NOWE POSTY | NOWE TEMATY | POPULARNE | STAT | RSS | KONTAKT | REJESTRACJA | Login: Hasło: rss dla

HOME » UZALEŻNIENIA - NAŁOGI » POMOZCIE MI I DZIECIOM

Przejdz do dołu strony<<<Strona: 2 / 3>>>    strony: 1[2]3

pomozcie mi i dzieciom

  
natalia
01.06.2012 07:11:05
Grupa: Użytkownik

Posty: 20 #949587
Od: 2012-5-30
mona bardzo surowo mnie ocenilaś.chce pomocy,ale chyba bardziej psychicznej.wiem ze powinnam odejsc,ale cholernie sie boje.wiem,ze i tak predzej czy pozniej rozejdziemy sie,ale musze nazbierac psychicznie sile. Poki co myslalam ze ktos mi doda otuchy,bedzie mnie wspieral,opowie swoja podobna historie i jak sie skonczyla.chce miec w kims wsparcie,w realu nie mam nikogo...
  
Electra19.04.2024 19:47:52
poziom 5

oczka
  
anielka
01.06.2012 07:42:03
Grupa: Użytkownik

Posty: 20 #949607
Od: 2012-1-22
Natalio wiem ze to tudne ale alholikowin i damskiemu bokserowi ty nie pomożesz puki on sam tego nie bedzie chciał a mówie ci ze takie odwyki to sciema wyjdzie i tak bedzie pił znam po swojm przykladzie 8 odwyków i jedna wszywka ktora przechlał . moze pojedzi do swoich rodzicow moze oni ci pomoga i na jakisc czas mozesz u nich zamieszkac . Nikt nie zasługuje na takie traktowanie i zeby bac sie wracac do domu bo on bedzie pijany
pozdrawiam Anna
  
piotrus2240
01.06.2012 07:58:55
poziom 3

Grupa: Użytkownik

Posty: 111 #949614
Od: 2010-1-20
    anielka pisze:

    Natalio wiem ze to tudne ale alholikowin i damskiemu bokserowi ty nie pomożesz puki on sam tego nie bedzie chciał a mówie ci ze takie odwyki to sciema wyjdzie i tak bedzie pił znam po swojm przykladzie 8 odwyków i jedna wszywka ktora przechlał . moze pojedzi do swoich rodzicow moze oni ci pomoga i na jakisc czas mozesz u nich zamieszkac . Nikt nie zasługuje na takie traktowanie i zeby bac sie wracac do domu bo on bedzie pijany
    pozdrawiam Anna



Właśnie o to chodzi Natalio co napisała Anielka...chcemy Cię wspierać ale tu tylko takie rady pojawią się jak sama zresztą widzisz...nikt tu nie pozwoli sobie czytać czegoś takiego...wiemy że się wahasz, że się boisz ale to nie zmienia faktu że Twoje dzieci nie mogą mieć ojca tyrana...
Anielko nie jest tak że odwyk to ściema...sam jestem alkoholikiem ale wszystko zależy od tego co już wcześniej pisałem... "chcesz żyć czy pić"...jeśli chcę żyć to wybrałem a jeśli ktoś chce taplać się w błocie i umrzeć w niegodny dla człowieka sposób to już jest tylko jego wybór...
Natalio! Dasz radę bo są ludzie którzy chcą Ci pomóc ale nie da się inaczej...ktoś kto krzywdzi najbliższych, bije ich i poniża nie wie co to jest miłość...taki ktoś nie będzie lepszy a Ty i Twoje dzieci na pewno chcecie szczęścia...nikt nie chce dla Ciebie źle ale masz tylko jed
  
natalia
01.06.2012 08:38:23
Grupa: Użytkownik

Posty: 20 #949630
Od: 2012-5-30
anielko niestety nie moge zamieszkac u rodzicow.ojciec moj tez jest alkoholikiem,zna sytuacje i nie widzi probtkemu,zdaza sie ze razem pija. Mama tez nie chce mnie i dzieci,ma małe mieszkanie i chce miec spokoj,a moje maluchy do spokojnych nie naleza...nawet gdy uciekalam pobita do niej gdy mnie bil to mnie nie przyjela.pewnie ze gdybym mogla to juz dawno bym u nich byla! Bardzo bym chciala miec kogos bliskiego do kogo moglabym sie przytulic i wyplakac.maz na szczescie dzieci nie bije,tylko mnie.on jest taki sam jak jego niezyjacy ojciec,ktory tez pil,bil swoja zone i ja ponizal. Gdy jest trzezwy jest kochanym czlowiekiem ale gdy wypije cos w niego wstepuje.sami widzicie ze moje zycie to koszmar
  
natalia
01.06.2012 08:43:05
Grupa: Użytkownik

Posty: 20 #949635
Od: 2012-5-30
z jednej strony wiem ze on sie nie zmieni a z drugiej tak bardzo boje sie odejsc.wiem ze przez niego jestem resztka czlowieka,bezsilna. Mam wrazenie ze nie mam szans na zycie bez alkoholika.tak bardzo bym chciala miec mezczyzne w zyciu na ktorym bede mogla ZAWSZE polegac.
  
natalia
01.06.2012 09:26:00
Grupa: Użytkownik

Posty: 20 #949665
Od: 2012-5-30
piotrus jak dlugo piles i co cie sklonilo bys przestal?to dla mnie wazne
  
mona85
01.06.2012 09:38:59
poziom 2

Grupa: Użytkownik

Posty: 82 #949684
Od: 2012-1-20
Natalio, nie chciałam Ci zrobić przykrości moim wpisem, ale osoby próbujące ci w jakiś sposób doradzić na tym forum myśla podobnie jak ja. Jeżeli Ty sama nie będziesz chciała zmiany to nic z tego nie będzie, i nasze rady Ci nic nie dadzą.Wiem że najłatwiej jest komuś radzić, trudniej to wykonać.Ale jeżeli sama nie powiesz DOŚĆ to nic nie zmienisz. Ja byłam w takim związku z mężem który przsięgał na życie własnych dzieci że juz się nie napije...niestety pił dalej. Nie bylo rękoczynów ale wyzwiska i znęcanie sie psychiczne nad nami.W domu ciagle była interwencja policji bo nas straszył. Zgłosiłam to do prokuratora bo tak mi doradził policjant, i dobrze zrobiłam. Wezwali go na rozmowe do prokuratora i dowiedział się ze jeżeli sie do nas zbliży albo bedzie straszył to go normalnie zamkną i bedzie miał sprawę za znęcanie nad rodziną. Natalia, też byłam sama.Miałam 25 lat,miałam 2 dzieci, byłam bez rodziców, ale miałam super sąsiadów którzy mnie wspierali. Powiedziałam dosć. Koniec z tym. Rozwiodłam sie, chociaż nie było to łatwe i trwało 4 lata,ale byłam już sama z dziecmi. Uwierz mi , jak bylo mi dobrze, chociaz biednie i nieraz bylo mi ciężko. Ale wracałam do domu z pracy i wiedziałam ze jest wszystko ok. Wychowałam sama córkę i syna, bez alimentów, bo tatuś pracą sie nie skalał i jak mówił wszystkim że nie ma z czego...ja musiałam mieć, taka była między nami różnica. Teraz dzieci mają swoje rodziny, a o ojcu nawet słuchać nie chcą. Życie poświęciłam ich wychowaniu. Teraz syna ma 39 lat a córka 38, a ja w wieku 57 lat wyszłam drugi raz za mąż,za człowieka który mnie kocha i szanuje. Jestem szczęśliwa i moje dzieci też tym się cieszą. Natalio, napisałam ci moją historię w skrócie, bo było trudno rzucic się samej na to wszystko ale gdybym dawno temu nie podjęła takiej decyzji to może bym już nie była na tym świecie bo by mnie zamęczył psychicznie. Uwierz że już wtedy były sposoby na takich mężów i tatusiów, a teraz jest ta ochrona jeszcze lepsza. Przemoc jest karana i ścigana z urzędu. Kobiety mają wiecej możliwości zwrócic się o pomoc do opieki i policji..naprawdę.Bardzo bym chciała żeby ta twoja historia miała dobre zakończenie, żebyś poznała kiedyś człowieka który będzie Cię kochał iszanował i dbał o Twoje dzieci. Pamiętaj że każdy ciemny las się kiedyś kończy i możesz wyjść na słoneczą polanę...tylko wybierz dobrą drogę. Pozdrawiam.
  
piotrus2240
01.06.2012 09:49:05
poziom 3

Grupa: Użytkownik

Posty: 111 #949690
Od: 2010-1-20
Natalio! Co mnie skłoniło? Napisałem już...chcę żyć, żyć godnie, normalnie a nie jak świnia zapity, zaniedbany i straszący swoje dzieci, żonę ludzi napotkanych na ulicy, znajomych...
Jak piłem nie obchodziło mnie nic...ani praca, ani dom, ani dzieci, ani żona, ani rodzina...nie chciałem ich stracić i dlatego przestałem...tylko ja mam za sobą leczenie w ośrodku odwykowym - niejedno, pobyty na odtruciu, terapie indywidualne z psychologiem, psychiatrą, terapeutą...
Tak w prosty sposób deklarując że ja już nie będę pił nikt sobie nie poradzi Natalio...nikt...to jest ciężka harówka a trzeba na prawdę chcieć tego aby być trzeźwym...kocham moje dzieci, kocham żonę...nie chcę zepsuć im życia...gdybym nie umiał sobie poradzić odszedłbym od żony, od rodziny bo wiem że tak byłoby dla nich lepiej...bolałoby to bardzo ale takie rozwiązanie byłoby najlepsze...ale ja chcę być dla nich ojcem...
Dla Ciebie choć wiem że łatwo komuś pisać zostaw wszystko i odejdź ale to jest najlepsze rozwiązanie dla Ciebie i Twoich dzieci...bardzo szczęśliwybardzo szczęśliwy
  
natalia
01.06.2012 18:09:07
Grupa: Użytkownik

Posty: 20 #950006
Od: 2012-5-30
Piotrusiu skoro sam skonczyles z nalogiem to dlaczego skreslasz innego alkoholika?nie probuje meza bronic,chce dokladnie to wszystko zrozumiec-co DOKLADNIE toba potrzasnelo,moze to i jemu pomoze!?ciebie zona nie zostawila,udalo wam sie.chce walczyb o ojca dla dzieci,trzezwy jest kochany...dodam,ze on nie ma ciagow, to sa"pojedyncze" dni,ale na maxa.
  
tesia
01.06.2012 19:05:21
Grupa: Użytkownik

Posty: 1 #950030
Od: 2012-4-9
    natalia pisze:

    nie potrafie odejsc. Brakuje mi odwagi. Dom samotnej matki?nie wyobrazam sobie siebie samej z dziecmi w miescie ktorego nie znam. Z tamtad nie rozpoczne nowego zycia.za co kupie meble i cala reszte?corka od wrzesnia rozpoczyna szkole,nie chce by sie wstydzila tego,ze mieszka w domu samotnej matki.ja tez tego nie chce.czy naprawde nie widzicie dla mnie innego wyjscia?
Natalko więcej wiary w siebie dasz rade(wiem co piszę)powinnaś pójśc na miting al-anon i do poradni psychologicznej,będzie Ci dużo lżej. Kobiety na al-anon mają te same problemy co Ty.Samej trudno myślec racjonalnie!Dzieci mogą bardziej wstydzic się ojca niż tego gdzie mieszkają.WALCZ O SIEBIE O DZIECI wtedy moze do męża zacznie coś docierac wtedy dotrze ze to już nieprzelewki!!Jak będzie wyglądac wasze życie zależy od Ciebie, bo Twój mąż jest chory-pozdrawiam
  
anielka
01.06.2012 19:07:51
Grupa: Użytkownik

Posty: 20 #950032
Od: 2012-1-22
Moze narazie nie bić dzieci ale to może sie w każdej chwili zaczać . Nie masz bliskiej rodzinie ktora mogła ci pomuc albo ośrodki samotnej matki mogłabys tam być puki nie znajdziesz jakiegos lokalu . To trudne odejsc od meza . Ale jak dłużej to bedziesz znosc przyzwyczajsz sie do niego i nie bedzie ci obojetne . moja mama miala badania i wyszło ze jest od ojca uzalezniona chociaz to tylko ona pracuje a ojciec nic tylko wstyd na cała rodzine robizawstydzonyzawstydzonyzawstydzonyzawstydzony
  
Electra19.04.2024 19:47:52
poziom 5

oczka
  
piotrus2240
01.06.2012 19:25:21
poziom 3

Grupa: Użytkownik

Posty: 111 #950040
Od: 2010-1-20
Ja nikogo nie skreślam...chciałbym aby Twój mąż uwierzył w siebie tak jak ja uwierzyłem że można żyć inaczej...ale do tego nie są potrzebne obietnice tylko działania a tłumaczenie że pracuję od 6-18 jest dla mnie jako dla alkoholika który przeszedł swoje i osiągnął swoje dno jest nie do przyjęcia...
Jeśli ktoś chce coś zrobić to robi bez względu na okoliczności...
Po raz drugi odpowiadam Ci że może nic mnie do tego tak bardzo nie pchnęło ale chciałem być człowiekiem a nie degeneratem śpiącym przy płocie...chcę być człowiekiem, chcę kochać swoje dzieci, kochać piękno i dostrzegać piękno otaczającego nas świata, przyrody...zapity nie widziałem tego...wybrałem dobro ale nie obiecywałem tylko działałem bo obiecać to można słonia na złotym łańcuchu...
Raz jeszcze chcę Cię zapewnić że ja jako alkoholik Piotr nie przekreślam innego alkoholika...wręcz odwrotnie jestem w stanie służyć mu radą i pomocą ale ten drugi musi chcieć...jak nie chce tylko coś tam sobie gada to jego problem...jeżeli chciałby szczerze to już dawno coś by z tym zrobił...bardzo szczęśliwy
  
piotrus2240
01.06.2012 19:29:58
poziom 3

Grupa: Użytkownik

Posty: 111 #950042
Od: 2010-1-20
Popieram anielkę w 100%...pomyślisz że się uwzieliśmy na Twojego męża...tak jednak nie jest...ona coś przeżyła, ja coś przeżyłem i dlatego tak Ci radzimy a nie inaczej...na razie Ty tego nie rozumiesz...może trzeba czasu albo innych doświadczeń... wesoły
  
natalia
02.06.2012 07:50:17
Grupa: Użytkownik

Posty: 20 #950239
Od: 2012-5-30
naprawde nie mam nikogo u kogo moglabym sie schronic.piotrusiu wciaz nie rozumiem...piles,piles i nagle olsnienie?czy cos sie wydarzylo w twoim zyciu?chodzi mi o ta konkretna chwile gdy przestales pic.
  
piotrus2240
02.06.2012 09:39:33
poziom 3

Grupa: Użytkownik

Posty: 111 #950256
Od: 2010-1-20
Natalia...chwila to była wtedy kiedy stwierdziłem przed samym sobą i Bogiem którego kocham że nie chcę już tak dłużej żyć...że albo odejdę bo moja rodzina nie zasługuje na takiego ojca czy męża, więc skoro nie umiem czy nie potrafię to muszę odejść...ale ja postanowiłem że nie chcę aby dzieci nie miały ojca, nie chcę aby żona płakała że wzięła sobie za męża pijaka-alkoholika i na dodatek życiową pierdołę...bo jeśli ktoś może coś zrobić to robi i tyle... bardzo szczęśliwy
  
natalia
02.06.2012 11:49:29
Grupa: Użytkownik

Posty: 20 #950344
Od: 2012-5-30
jak długo Piotrusiu piles?jak na to reagowala twoja zona?przepraszaw ze jestem tak dociekliwa ale naprawde chcę poznac blizej historie alkoholikow i ich bliskich.moze to co pomoglo wam pomoze i nam...a jesli nie,to moze pozwoli mi na poznanie tej cholernej choroby. Na dzien dzisiejsz nie potrafie zrozumiec jak mozna nie potrafic odmowic butelce?prosze opowiedzcie mi wasze historie
  
anielka
03.06.2012 09:28:56
Grupa: Użytkownik

Posty: 20 #950793
Od: 2012-1-22
Ja nie pije wiec ci nie moge opowiedziec
  
piotrus2240
03.06.2012 10:03:36
poziom 3

Grupa: Użytkownik

Posty: 111 #950813
Od: 2010-1-20
Natalia...piłem od momentu kiedy stałem się nastolatkiem...17, 18 lat i pierwsze kontakty z alkoholem...problem mój zaczął się gdy mailem około 22-23 lat...pierwsza pomoc lekarsko - farmakologiczna...nie mogłem sam przestać ale ciągi picia były krótkie, 2-3 dni...z czasem coraz dłuższe, najdłuższe 2 ciągi jakie miałem to 42 dni...od 2000 roku do 2007 miałem całkowitą przerwę, studiowałem, urodziły się dzieci...w ostatnich 4-5 latach ciągi po około 3 tygodnie co pół roku...wtedy powiedziałem sobie dość...nie będę dłużej męczył żony, dzieci, siebie i dalszej rodziny...grupa aa, terapia indywidualna, psychiatra...nie ma innej alternatywy...nie chcę aby dzieci wychowywały się bez ojca...nie chcę stracić rodziny, żony...mogłem odejść sam bo tak uważałem że dla nich będzie lepiej ale uznałem że człowiek jeśli chce potrafi dokonać wielu trudniejszych rzeczy...jestem z wykształcenia socjopsychologiem więc coś wiem na ten temat...uznałem więc że albo dzieci i żona, rodzina albo ja...wybrałem rodzinę bo ich kocham...wybrałem normalne życie bo nie chcę żyć jak menel...kocham życie, kocham ludzi jak więc miałbym się samoistnie zdegradować, zniszczyć...nie chcę i nie umiem tak zrobić...chcę żyć i patrzeć trzeźwymi oczami i umysłem jak moje dzieci rosną...a zona...no cóż...ciężko to wszystko znosiła, nazwała to gehenną...jak piłem ściągała moją rodzinę aby mnie zabrała i nie wpuszczała mnie do domu...ale kocham ją bo robiła to dla mojego, swojego i dzieci dobra.... bardzo szczęśliwy
  
natalia
04.06.2012 14:29:18
Grupa: Użytkownik

Posty: 20 #951534
Od: 2012-5-30
piotrusiu jak dlugo teraz nie pijesz? I jajk teraz wzgladaja np.imprezy rodzinne,spotkania z kolegami,ktorzy lubia wypic JEDNO piwo nie wiecej
  
piotrus2240
04.06.2012 19:24:01
poziom 3

Grupa: Użytkownik

Posty: 111 #951684
Od: 2010-1-20
Staram się unikać takich imprez...jeżdżę na sylwestra w góry ale nie pijemy tam z żoną alkoholu...bawimy się super...inne imprezy to staram się unikać bo jestem alkoholikiem i muszę o tym pamiętać...jeśli uczestniczę to mówię...dziękuję...nie piję!!! wesoły
  
Electra19.04.2024 19:47:52
poziom 5

oczka

Przejdz do góry strony<<<Strona: 2 / 3>>>    strony: 1[2]3

  << Pierwsza     < Poprzednia      Następna >     Ostatnia >>  

HOME » UZALEŻNIENIA - NAŁOGI » POMOZCIE MI I DZIECIOM

Aby pisac na forum musisz sie zalogować !!!

TestHub.pl - opinie, testy, oceny