Matka nie akceptuje mojej dziewczyny
Witam wszystkich, chcialbym przedstawic moj problem oraz poprosic Was o opinie, co powinienem zrobic. Mam dziewczyne starsza ode mnie o siedem lat, moze jest to nieco niezwykle, ale kochamy sie bardzo i planujemy byc ze soba w przyszlosci. Niestety, moja matka jest kompletnie przeciwna temu zwiazkowi. Przez prawie rok udalo mi sie utrzymac to w tajemnicy, albowiem przeczuwalem reakcje mojej matki. Zawsze tylko spedzalismy czas u niej, jednak bylo to dla mojej dziewczyny bardzo przykre, ze nie moze ona mnie odwiedzic w domu lub tez ze nie mozemy tak czesto nocowac razem, dla mnie zreszta tez. Wreszcie, niedawno postanowilem powiedziec o tym mojej matce. Poczatkowo starala sie zachowywac neutralnie, pomimo ze otwarcie mowila ze jej to nie pasuje. Kazdego dnia jednak probuje na mnie wplynac, abym zakonczyl ten zwiazek, i coraz bardziej sie denerwuje, widzac, ze nie mam takiego zamiaru. Jej zdaniem, nie pasujemy do siebie ze wzgledu na wiek oraz status spoleczny. Zarzuca mi, ze mam kompleks mniejszosci i pyta czy "nie stac mnie na lepsza dziewczyne". Akurat wybieram sie na studia, natomiast moja dziewczyna pracuje w biurze jako sekretarka, jednak nie ma to dla mnie wiekszego znaczenia, ku zmartwieniu mojej matki. Nie bylo by nam trudno pogodzic moje studia z naszym zwiazkiem, bowiem moja miejscowosc nie znajduje sie daleko od miasta, w ktorym bede studiowac, dlatego naszym planem bylo widywac sie przynajmniej co weekend. Jednak moja matka boi sie rowniez ewentualnej "wpadki". Uwaza, ze kobieta w wieku mojej dziewczyny majac staly dochod mysli o zalozeniu rodziny i nie ma "nic do stracenia", i moglaby mnie celowo "zlapac", lub przynajmniej nie dbac az tak o zabezpieczanie sie. Co prawda uzgadnialem juz dawno z moja dziewczyna, ze chcemy miec dzieci najwczesniej gdy skoncze studia. Jednak coraz trudniej jest mi zniesc "gadanie" mojej matki. Gdy widzi, ze chce nadal z nia byc, denerwuje sie i zarzuca mi, ze "ona mi kladzie do glowy a do mnie nic nie dociera". W tym miejscu chcialbym nadmienic, ze od dawna mam problemy z matka. Kiedy widzi, ze nie chce czegos zrobic tak, jak ona by chciala, latwo sie denerwuje, i nawet mnie nieraz wyzywa. Chcac miec swiety spokoj, najczesciej ustepuje, byc moze nieslusznie. Mam rowniez wrazenie, ze w wielu dziedzinach zycia ma na mnie zbyt duzy wplyw, na przyklad chce decydowac o tym jak mam sie ubierac, oraz jak grubo w stosunku do pogody. Gdy stawiam opor, od razu zarzuca mi ze "jestem uparty" i sie jej "nie slucham". Nieraz mowi mi tez ze zachowuje sie podobnie jak moj ojciec, z ktorym jest sklocona, przy tym na serio nie mam zadnych zlosliwych zamiarow wobec matki, i nie "stawiam sie" tylko po to, zeby sie z nia klocic. Kiedy mowi takie rzeczy, musze przyznac ze bardzo mnie to boli. Wiem, ze ze zdaniem rodzicow powinno sie liczyc, ale chyba moje zdanie jest najwazniejsze jezeli chodzi o mnie? Moze to przesada, ale czasem nawet nie jestem pewien czy moi rodzice mnie jeszcze kochaja.

Wracajac do sedna, co prawda podczas naszego zwiazku nie bylo zadnych "niespodzianek", ale sluchajac coraz dluzej argumentow matki coraz bardziej boje sie tego, ze osoba, ktora kocham, moglaby mnie oszukac i "zlapac" mnie na dziecko, i juz sam nie wiem, czy moja matka przesadza, czy moze jednak ma racje. Jak juz wspomnialem, ustalilismy z dziewczyna termin zaplanowania rodziny. Czasami mysle zeby zamieszkac u dziewczyny z jej rodzicami albo, jak juz zaczne studia, wynajac z nia w miescie mieszkanie i przynajmniej na jakis czas sie odseparowac od rodziny. Wiem ze to brzmi strasznie, ale sam nie wiem co juz robic. Nie chce rezygnowac z czegos co czyni mnie szczesliwym. Wiele juz przeszedlem z moja dziewczyna i bardzo sie ze soba zzylismy. Juz i tak jest to dla niej ciosem ze moja matka jej nie akceptuje. Podziwiam ja, ze dotychczas znosila dla mnie wszystkie te niedogodnosci. Zawsze, kiedy u niej jestem, jestem naprawde szczesliwy i czuje, ze odpoczywam od stresu w domu. W tym miejscu chcialbym rowniez nadmienic, ze jej rodzice akceptuja mnie w pelni, z czego rowniez jestem bardzo szczesliwy. Jej matka nawet zawsze obstawia za mna, kiedy sie kloce z dziewczyna.


Prosze powiedzcie co byscie zrobili na moim miejscu. Bardzo mi z tym ciezko.


  PRZEJD NA FORUM