Toksyczni ludzie i związki. Czy ktoś zna taki temat?
toksyczne związki, manipulacje emocjami
Przez krótki czas byłam w związku z kimś chorym psychicznie. Nie bił, ale znęcał się na tysiąc innych sposobów. Uciekłam od niego szybciutko i, na podstawie tego przeżycia, mogę powiedzieć jedno: Nie rozumiem jak można trwać w toksycznych związkach. Nie potępiaam Cię i nie napadam, po prostu nie jestem w stanie pojąć jak można trwać latami przy chorym, złym cżłowieku. Przecież nie jest możliwe, by wszystkie ofiary swoich "uroczych" mężów były same na świecie. Niemożliwe, że nie mają rodziców, rodzeństwa, przyjaciół, kogokolwiek, kto mógłby dać im schronienie. Nie wierzę też, że wierzą w zmianę partnera, że nadal go kochają. Przykro mi, ale uważam, że w takim użalaniu się nad sobą i powtarzaniu, że sytuacja kryzysowa trwa już całe lata (sic!) jest jakiś potężny, psychologiczny paradoks. Życie nie jest skomplikowane. Jeśli tyran wykańcza Cię psychicznie, to zrób wszystko, by odejść. Nie mówię, że to łatwe, ale to jedyna rzecz, jaką możesz zrobić. Żaden internauta nie ucieknie za Ciebie. Żaden Cie do niczego nie przekona, ani nie zmusi. Powiedz tylko czy, jeśli wsadzisz rękę do wrzątku i poczujesz straszny ból, to a) będziesz dalej trzymać rękę we wrzątku i krzyczeć, jak bardzo Cię boli, czy b) wyjmiesz rękę z wrzątku?


  PRZEJDŹ NA FORUM