Toksyczni ludzie i związki. Czy ktoś zna taki temat?
toksyczne związki, manipulacje emocjami
Paradoksu właściwie nie ma, bo wszystko da się banalnie wytłumaczyć. Po pierwsze - kobieta, która trwa przy mężu - tyranie ma syndrom ofiary, czyli nie umiałaby żyć w spokoju i kulturalnym partnerstwie. Takich kobiet jest bardzo dużo, osobiście znam dwie i nawet im nie współczuję, bo one zdają sobie sprawę z defektu osobowości i godzą się z nim. Druga możliwość to kulturowy terror: "nie można opuszczać ślubnego, to jest bezbożnictwo, grzech, obiecywałaś mu miłośc aż po grób, poza tym bicie/znęcanie się nad żoną to polska tradycja". Trzecia opcja to potworny pogląd, że rodzina ma być rodziną, bo dzieci muszą mieć matkę i ojca. Nie szkodzi, że matka nadaje się do psychiatryka a ojciec swoim postępowaniem wychowuje nie fajnych obywateli, ale psychopatów i tyranów takich samych jak on - rodzina jest święta!. To tylko trzy ewentualności, jest jeszcze kilka, choćby ta, która zakłada, że kobieta ma tak niską samoocenę, że nie wierzy we własną siłę i zaczęcie od nowa. Dla mnie powiedzenie, że trzeba przemyśleć itd. jest kolejnym sposobem na tłumaczenie już wytłumaczonego. Życie naprawdę jest proste, to ludzie wychodzą z siebie, by je sobie utrudnićsmutny


  PRZEJDŹ NA FORUM