ludzie pomóżcie...
Właśnie opisałaś sytuację, która spotyka miliony młodych kobiet wchodzących w dorosłość. Szybka fascynacja, potem sex i pytanie: czy on chciał mnie tylko "zaliczyć", czy teraz dopiero zacznie się prawdziwy związek... Nic nie poradzimy na to, że chłopcy dojrzewają psychiczie dużo później, niż my. Ty chciałabyś już poczuć się stabilnie, on nawet, jeśli też by chciał, to ma wątpliwości, nie wie jak się zachować, nie ma ochoty się wiązać, choć z drugiej strony, nieznana mu dotąd częśc jego natury mówi mu, że warto byłoby się przy Tobie zatrzymać. Chłopina nie wie, czego chce. Dlatego, niestety i jak zawsze - wszystko w Twoich, babskich rękach i rozumie. Nie wypytuj go i nie męcz dociekaniem o to, co będzie dalej - niemal napewno, zmęczony tym, zwieje jak najdalej, a tego nie chcesz. Postaraj się być silna i ciągnąć to, co jest teraz. Pokaż mu, że nie jesteś rozdygotaną, zakochana nieudacznicą, ale silną kobietą, która nie będzie liczyć na ochłapy z pańskiego stołu. Zobaczysz jak sprawy się potoczą, może uda się Wam i zostaniecie razem na dłużej?


  PRZEJDŹ NA FORUM