Co ja moge zrobić, zeby było jak wcześniej? :(((
... :(
Nie wiem co mam już myśleć, może chociaż tutaj ktoś mi pomoże. Nie narzekam na brak powodzenia, mam sporo kumpli, dobrego przyjaciela... na pewnej imprezie spotkałam chłopaka który spodobał mi sie od samego poczatku. Ja mu zreszta jak mówił też, przetańczyłam z nim prawie całą impreze, rozmawialiśmy, poprosił mnie o numer. Nawet mojego przyjacielea Dawida, który też był na tej imprezie pytał czy ma u mnie jakieś szanse, mnie pytał już wtedy czy mu sie w ogole podobam, bo ja jemu bardzo. Oprocz numeru , wymieniliśmy sie tez danymi na fb. Na imprezie powiedział mi że nie ma kasy na telefonie no a że ja nie umiałam wytrzymać i w sobote, (a w piatek była imrpeza) zaprosiłam go na fb do znajomych, on od razu przyjął i napisał wiadomość. Podał numer gg i wgl strasznie sie starał. Był strasznie miły, umowiliśmy sie na neidzileny spacer... było wspaniale, swietnie sie bawliśmy, a czas mijał strasznie szybko Na pozegnanie dał mi słodkiego całusa. Potem napisał mi na fb że było bardzo miło. I że jestem zajebista, i od razy wypytywał czy wiebieram sie na kolejna imrpreze. Pisał, ze jak ja pojde to i on. Pisał jak mu zalezy, ze bardzoo, ze jestem wspaniała, ze jego zdaniem z tego może coś być... zaprosił mnie nawet na sylwestra...kurcze... powiedział o mnie swojej siostrze, oprócz tego mówił że chce żeby to sie spokojnie powolutku rozwijało Jego jeden kumpel mnie obraził a on stanał w mojej obronie, mowiac ze nie obchodzi go opinia kumpli, ze ja jemu sie bardzo podobam i ze bardzio bardzo mnie lubi i to jest najwazniejsze, i znow wypytywał czy mam podobnie. I było tak wspaniale, w czwartek przed imrpeza kolejna piatkowa spytałam go czy pojdzie, a on sie wymigiwał... już myslałam ze nie chce ze mna isc... a on napisał ze to nie jest tak że mu nie zalezy tylko akurat nie ma kasy i że mi mówił... ze wstyd mu po prostu... nastepnego dnai napisał mi ze dla mnie sie postarał załatwił kase i ze idzie Byłam taka szczesliwa... Az do imprezy...po niej wszytsko uległo zmianie... Więc gdy jechaliśmy busem ja z przyjacielem Dawidem, on tez do neigo wsiadał z kumplami dwoma... udawalam w sumie ze go nie widze, on potem chyba na złość mi udawał ze nie słyszy mnie jak szliśmy z Dawidem za nim i jego 2 kumplami juz na impreze po wyjsciu z busa ... ale potem juz na imrpezie siedzileimy praktycznie stoliki obok... tka poł godizny on sie nawet nie witał ! Napisałam mu wiec smsa choc wiedziałam ze nie ma kasy, ze mógłby sie chociaż przywitać, musze dodac ze przy stoliku byłam z moimi 3 kumplami, rpzyjacielem i 2 koleżankami... a on tylko z 2 kumplami... on wiadomo nie odpisał bo nie miał kasy... wiem to na pewno! No i potem po tych okło 40 minutach zdenerwowałam sie jego nieprzywitaniem, choc mówił mi na randce ze jest wstydliwy i to było widac, jak sie stresował przy mnie... Ale ja oczywiście byłam wsciekła i poszłam tanczyc najpierw sama, czekałam az podejdzie , poprosi mnie do tańca... tak tanczyłam sama może z jakieś 10 minut, potem już zgodziłam sie tanczyc z dawidem, przyjacielem. Po iluś tam minutach tanczenia poszłam sie czegos napic, i pawie wpadłam na niego... chwyciałam go za rece i porwałam na parkiet, zaczeliśmyt anczyc jak wtedy, znow było zajebiscie... było czuć ta chemie! I tak po poł godiznie wspolnego tanca powiedział ze musi isc do łazienki, ja oczywiscie powiedziałam, ze zaczekam, jednak jeden z moich kolegów poprosił mnie do tańca, zaczelismy tanczyc i jak przyszedł Seweryn nas zobaczył i sie tak na nas z zazdroscia popatrzął to oczywiscie olałam tego kolege i podeszłam do seweryna... Zaczelismy tanczyc ale był już wtedy jakiś inny... po 5 min powiedział ze idzie zapalić na dwór, ja myślałam ze mnie olał wiec zaczełam tanczyc z wieloma facetami... tylko tanczyc... on potem jak przyszedł usiadł i sie na mnie ciagle gapił... ciagle... siedział wsciekły sam na fotelu gdy jego kumple sie swietnie bawili na parkiecie... gdy zaczał tanczyc jakos tak spotkalismy sie potem... no i on sie mnie spytał jak tam taniec z moimi chłoptasiami, i tak sie zaczeła zazdrosc, potem jak juz mu wytłuamczyłam, ze to tylko kumple bo tak było, i jak juz w miare było miedzy nami ok... to przyszedł jego kumpel i powiedział mi ze Adam mnie woła. Wtedy seweryn powiedział mi ze mam isc do niego i wgl , spytałam sie go czy tak mu na tym zalezy a on ze NIE... ale mam isc... ja powiedzialam ze nie chce i tanczyłam z nim dalej, jednka on po 5 min powiedział ze on idzie zapalić... ja znow byłam pewna ze mnie olał ... i poszłam sie napic , usiasc,.. potem psozłam na dwor sie rpzewietrzyc a tam ten cąły adam stał sam... podszeł do mnie i zaczelismy gadac... byłam taka smutna i nagle na dwor wyszedł Seweryn z 2 kumplami , jak mnie zobaczył miał strasznie wssciekła mine, był okropnie zły , gdy podesżłam do niego nie chciał mnie znac... Potem to juz ta imrpeza wygladała jak wygladała , ja sie bawiłam on siedział smutny i wsciekły i sie na mnie gapil... dawid- moj rpzyajciel sie go spytał czy mu juz nie zalezy a on mu odpoweidział ze smutkiem ze to ja tancze ze wszytskimi...No ale ja to robiłamcelowo , zeby o mnie walczył... smutny Potem widziałam juz jak gadął z jakas dziewczyna na fotelach... i byłam tak wsciekła, ze znow szalałam na parkiecie, potem ejdnka nie umiałam wytrzymac i usiadłam sama na fotelu ze łzami w oczach... on tanczył... sam... straszliwie smutny... i tka mijała impreza... widział jak odmawiałam podchodzacym do mnie kolesiom... ktrzy chcieli numer i prosili do tanca... na samym koncu juz jakos tak jak mało osob zostało na parkiecie z kumplem podszedł koło mnie i dawida i zaczął sie koło mnie krecic ja jednka nie potrzafiłam z nim tanczyc ze złosci... za ta dziewczyne... na samym koncu juz imrpezy jak on siedział sam ... podeszłam do neigo usiadlam obok niego i zapytałm czy jest zły, a on z taka inia w głosie ze nie , co ty jęzor Był wsciekły, udawał przemadrzałego... jak go dotkenłam , mowił zebym go nie dotykała... po rpsotu wsciekły... jak spytałam jak imrpeza powiedział bardzo fajnie takze z ironia i spytał co ja mysle... Boze potem powiedział JA Z ZADNA DZI OPRCZ CIEBIE NIE TANCZYŁEM... a ja mu ze ja z nikim waznym orpocz niego tez nie... a on ze moj rpzyajciel dawid sie na nas gpai ze mma isc do niego i go pcoąłowac, bo na mnie leci...to ja wstałam i mowie ze spoko skoro tego chce... a on powiedział POCZEKAJ. Iw tym momencie juz aczelismy normlanie gadac... az do momentu jak rpzyszedł jego 1 kumpel... on sie na mnie gapił a seweryn znow zazdrosny, kazał mu mnie do tanca zaprosic... Boze jaka ja byłam smutna... Potem jakis koels z tyłu < ze stolika z tyłu> zawołał głosno i sie spytał seweryna jak mam na nazwisko... a ja poweidzialm głosno ze nie podobam.... ale seweryn juz był wystarczajacy wsciekły... potem juz musiałam isc do domu wiec sie spytałam czy sie chcoiaz pozegna ,a on mnie mocno rpzytulił...pozegnal sie tez z dawidem... obok tej imrpzy był parkinkg na ktory mieli przyejechac po mnie rodzice i wziasc tez pod rodze dawida, i musielimsy czekac... i no neisttey seweryn zdazył z 3 kumplami wyjsc z dyskoteki, jak jego kumple mnie zobacyzli poweidzieli głosno : seweryn dziewczyna na ciebie czeka... a on ze nie na mnie czeka... i mi słodko pomachał ale ze smutkiem... nastepnego dnia na fejsie... kazałam pzyjaciolce zeby do niego napsiała i spytała sie jak tam wczoraj sie nawił iw gl i czy wie co tam u mnie, czyw rociłam cała do domu, bo rzkeomo nie ma ze mna kontaktu... on odpisał ze widział jak po mnie rpzyjezdzlai, ze nie bawił sie ze mna za barzo... a ona do neigo napsiała ze czemu rpzeciez ostatnio sie tka fajnie razem dogadywlaiscie ,,, a on napisał ze tak , ze jestem bardzo fajna i wgl ale nic z tego wiecej noe bd ... napsiałm wiec mu na gg ze mogł mi napisac prawde a nie klaudii... a on od razu do niej napisął czemu mi to napisała... i potem napsiał ze mam zrozumiec, ze jestem bardzo fajna i wgl , ale go juz do mnie nie ciagnie, ze nic z tego nie bd, on juz nie chce zeby cos z tego było... Jspytałam czemu tka nagle zmienił zdanie i wgl ze tma mu zalezało ,,, a on ze po rpostu zmienił. no i zaproponowałam mu kumpelstwo... jakos nawet nam wychodzi chociaz ciezko... teraz w busie jak sie zoabczylismy ja udawąłam ze go nie widze, i on tez... zbliża sie imrpeza na ktorej tez bedzie, mam u niego jeszze jakies szanse? moge go jakos odzyskac? płacze


  PRZEJDŹ NA FORUM