Mój głupi problem
Cześć wszystkim ! Wszystko zaczęło się dokładnie rok temu, więc chyba dlatego coś mnie naszło, żeby o tym napisać. Pewnie większość pomyśli, że to nieistotne problemy nastolatki, gdybym to czytała to też pewnie pomyślałabym tak samo, ale męczy mnie to. Otóż, będąc w I klasie liceum poznałam pewnego chłopaka. Od razu spodobał mi się wizualnie, jednak że ja nie należę do najodważniejszych osób ukrywałam to. Poza tym on był maturzysta, przystojny, pewny siebie, zabawny, co mógłby we mnie widzieć? A jednak.. On chyba zauważył że często mu się przyglądam, i tak jakoś wyszło że pewnego wieczora napisał do mnie, później w szkole zaczęliśmy się do siebie odzywać, ja czułam coś do niego, to niewątpliwe, bo dziwnie mi było gdy tylko go widziałam. Z upływem czasu nasz kontakt się urwał i nie był za dobry, pomyślałam że to nie ma większego sensu i próbowałam zapomnieć, ale wtedy on zawsze znowu się odzywał.. Nadeszły wakacje. pewnego dnia dowiedziałam się, że on ma dziewczynę. Nie myślałam, że tak zareaguję. chyba wtedy zorientowałam się, że naprawdę mi na nim zależy, że nigdy wczesniej nie czułam czegoś podobnego, spotykałam się kilka razy z chłopakami, ale to było coś innego, tak nie czułam się nigdy. Pod koniec wakacji zerwał z dziewczyna i niedługo po tym znów napisał do mnie. Powiedział, że coś do mnie czuje, wyznał wszystko co mu leżało na sercu. Uwierzyłam.. 1 września spotkaliśmy się. Myślałam, ze juz teraz bedzie tylko lepiej, ze wiem już wszystko, byłam szcześliwa, bo myślałam, że on też coś do mnie czuje, nawet nie przypuszczałam, ze coś może pójśc nie tak. jednak na drugi dzień zobaczyłam go z jego byłą dziewczyna w tym samym miejscu, w którym był ze mną.. Od tego momentu nie mam z nim kontaktu. od września. Wiem, powinnam dać sobie spokój, ale nie mogę. To wszystko mnie męczy, ciągle czekam i mam nadzieje że jednak się odezwie.. Cięgle mam go przed oczami, ciagle o nim myśle, chyba nie potrafię zapomnieć. Nie jest to zbyt ekscytujace, ale mam nadzieję, że ktos to przeczyta i może doradzi coś od serca? Warto czekać? Czy może warto się odezwać? Czy najlepiej zapomnieć?


  PRZEJDŹ NA FORUM