Mam bardzo poważny problem z dziewczyną, która mi się podoba.
problem z dziewczyną

Mam problem z dziewczyną, która bardzo mi się podoba od 4 lat. Ale jakoś tak było, że nie trzymałem z nią kontaktu, dopiero potem w czerwcu byłem na jej 18-tce, potem w październiku ona była na mojej. Ostatnio była w szpitalu, jeździłem do niej codziennie, siedząc nie raz po kilka godzin. Bardzo dobrze mi się z nią rozmawia i zdałem sobie sprawę ostatnio, że to jest właśnie ta osoba. Wczoraj z nią pisałem, m.in. na temat studniówki, ponieważ ja ją zaprosiłem na swoją, a do niej ktoś się wprosił. Z tej rozmowy, doszło w końcu do tego, że powiedziałem jej co czuję. Jak się okazało, wiedziała już o tym, kiedy jeździłem do niej do szpitala, ale powiedziała, że mnie za krótko zna i nie jest gotowa, aby być w związku ze mną, bo nie znamy siebie na tyle. Co ciekawe, ma jeszcze jakiegoś przyjaciela, starszego ode mnie, o którym pisze, że jest jej najlepszym przyjacielem i się z nim liczy. Napisała, że słowo "kocham" jest dla niej bardzo ważne, dlatego twierdzi, iż czuje do niego coś więcej. Co ciekawe, jakiś czas temu, ten koleś wysłał mi zaproszenie na fb, czułem, że chce mnie przeskanować i moje założenia okazały się słuszne, bo mówiła mu o mnie i się chyba poczuł zagrożony. Jeżeli ktoś pisze, że próbował być kiedyś w związku, ale nie wychodziło i, że nie może być ze mną w związku, bo mnie na tyle nie zna, a ma jakiegoś gościa, który nie wiadomo jakie ma zamiary to co to oznacza? Trochę mnie nie pokoi fakt, że to on ją zaprosił na jej własną studniówkę. Ja raczej nie odpuszczę tego, bo formalnie z nim nie jest w związku. Ujęła, że jest to coś więcej niż przyjaźń i jest to skomplikowane. Co mam robić? Rozmawiać z nią po prostu i czekać? Czy mam się nie pokoić? Co zrobić, aby ją przekonać do siebie? W każdym razie na studniówkę tę moją ze mną idzie i umówiłem się z nią w Piątek na spacer.

Zna go od roku, ale mieszkają blisko siebie, a ja 20 km od niej, chociaż mam samochód, więc to jest 10-15 minut.

Chciałem to załatwić na nadchodzący Piątek, ale nalegała, żebym jej powiedział, ponieważ cała sprawa zaczęła się, kiedy zapytałem się o jej partnera na studniówce i powiedziałem, że mnie to trochę irytuje.


Sorry też za ścianę tekstu, ale i tak skróciłem co mogłem. smutny


  PRZEJDŹ NA FORUM