pomóżcie!.
cześć mam 18 lat i jestem z chłopakiem od 4 meisięcy.. on ma 19.. wszystko jest pięknie, kochamy się.. ale.. nie ma dnia, żeby nie było jakiejś banalnej kłótni. już czasami to mam ochote wstać, wyjść i nie wrócić.. a to wszystko przeze mnie.. mam taki charaktersmutny ciągle się rozstajemy i wracamy.. ale wiem, że któregoś dnia On tego nie wwyytrzyma i już nie wróci.. przed wczoraj np, pokłóciliśmy się o pewną dziewczynę ale uważam że miałam powód aby być zła.. pisał ze swoją byłą i gadał godzine przez telefon? a tłumaczył że kolega był ciekawy czy jest w domu i go poprosił żeby zadzwonił.. dobra bajka nie jest zła.. :/ . smutny ale niby było wszystko dobrze.. a wczoraj, jak się spotkaliśmy przypomniało mi się i oczywiście siedziałam jak osa.. najpierw wyłącza telefon, po godzinie go włącza. i sobie przyjeżdża jakby nigdy nic. powiedział że wyłączył bo ktoś do niego dzwonił a nie chciał odbierać, CHORE.! no i był tak zmęczony wczoraj, że pojechał wcześniej ode mnie.. że niby spać.. o 3 do mnie dzwonił w nocy. powiedział że jest na lotnisku kolege zawoził bo wyjeżdża... że nie był jeszcze w domu tylko siedział u niego i oglądali film. i jak to wygląda.. ja po prostu nie mam siły. codziennie płacze i to przez niego.. smutny pomóżcie mi co mam zrobić żeby było w końcu dobrze.!smutnypłacze


  PRZEJDŹ NA FORUM