Związek...
Witam. Piszę o tym tutaj ponieważ potrzebuję hmmm "porady"? Można to tak nazwać. Mieszkam w Holandii. 1200km czyli 12 godzin od mojej dziewczyny która mieszka w Tarnowie. Poznałem ją na wakacjach na pewnej imprezie i rozmawialiśmy ze sobą cały czas. Związek nie był od początku ponieważ to była znajomość. Ale zakochałem się już jak ją zobaczyłem. Blond włosy , zielone oczy , 175 cm wzrostu. Spokojna , miła , inteligentna , wrażliwa , mądra i piękna. Prawda że ideał ? Przynajmniej jak dla mnie. Spędziliśmy ze sobą tylko jedną noc. "JEDNA" noc na imprezie z moim kuzynem i jej koleżanką. Impreza skończyła się koło godziny 3 w nocy i stwierdziliśmy że trzeba zmykać do domu. Magda bo tak ma na imię nocowała u koleżanki która mieszkała jakieś 2 km od miejsca imprezy. Ale doszliśmy pod dom koło 6 ponieważ po drodze odpoczywaliśmy na przystankach. Było zimno więc przytuliłem ją , dałem jej koszulę by nie marzła tak bardzo. Wszystko było ok. Na drugi dzień już musiałem jechać do Holandii więc nie miałem jak nawet się pożegnać. Do był spontaniczny i nagły wyjazd. 3 miesiące ze sobą gadaliśmy na FB , GG , AQQ , Skype , telefon , sms. 3 miesiące , prawie codziennie. Ok , po 3 miesiącach przyjechałem do Polski na 2 tygodnie do dziadków ale głównym celem było spotkanie się z Magdą. I od tego momentu się zaczęło. Oglądaliśmy film wieczorem. Horror (Zejście). Bałą się trochę więc przytulała się cały czas. Było miło ale stwierdziła później że jednak za straszny dla niej film. Położyliśmy się naprzeciwko siebie. Patrzyliśmy sobie w oczy i zbliżyliśmy. Pocałowała pierwsza. Wiadomo było bardzo przyjemnie , nie zaprzeczę. I od tego wieczoru byliśmy ze sobą. Codziennie do niej przyjeżdżałem i od rana do wieczora spędzaliśmy ze sobą czas. Masaż , filmy , przytulanie , całowanie , mizianie po brzuchu i takie tam oczko Kiedy już musiałem wyjechać płakała. Bardzo płakała a to doprowadzało mnie również do łez. Wyjechałem do Holandii. I to samo... telefon od 18 do 4 nad ranem czasami do 3. Sms , skype , gg FB . Od pewnego momentu zaczęliśmy ze sobą całkiem inaczej rozmawiać. Czułem że coś jest nie tak. Odpowiadanie prostymi , krótkimi zdaniami. Wcześniej rozpisywała się bardzo dużo. Pisała codziennie sms-y bardzo miłe sms-y kiedy byłem w pracy lub szkole. Czekałem na nią cały dzień czasami na kompie aż wejdzie. Nie zawiodłem się. Ale teraz jest trudno . Gdy gadamy ze sobą jest bardzo zamyślona. Czasami muszę jej 3 razy coś powiedzieć żeby odpowiedziała. Nie dzwoni prawie w ogóle , nie pisze , rzadko siedzi na kompie teraz , prawie w ogóle. Zawsze dawała znać jak była a teraz prawie nic. Nie wiem co mam o tym wszystkim myśleć. Coraz częściej imprezuje. Nie ma w ogóle czasu dla mnie. Wiadomo nie będę zabraniał jej spotykać się ze znajomymi bo to byłoby chore ale chociaż czasami znaleźć te 15/20 min i pogadać. Co o tym wszystkim sądzicie ? Co mam zrobić ? Co o tym wszystkim sam mam myśleć ?


  PRZEJDŹ NA FORUM