co mam zrobić ? poradzcie
    Ticek pisze:

    oj tam nerwywy, wiadomo, ze wulgarnie bym jej nie powiedzial, napisalem tak bo chcialem podkreslic powage sytuacji jęzor
    no piszesz ze ja chyba niewiem co to znaczy zakochanie a chyba to oznacza przypuszczenie wiec wyjasniam ze wiem doskonale co znaczy sie zakochac na zaboj poniewaz trzyma mnie to do dzisiaj choc przyznam troszke oslablo ale wystarczyloby ze by julia kiwnela paluszkiem a juz bym do niej lecial chocby na kolanach mieszka niedaleko w obornikach wlkp jest mezatka byla szczera zagubiona zraniona potrzebowala otuchy wsparcia bo przezywala trudny okres w swoim zyciu malzenskim wspieralem ja rozmawialismy godzinami pisalismy na gg jesli tylko mialaem dostep do netaduzo tego bylo lzy rozpacz ale byla tez radosc wyglupy a z czasem nawet zlosc na mnie potrafila mi niezle dokopac a ja to znosilem z godnoscia bylem gotow jej z reki jesc znosic jej humorki zarzucanie mi ze jej nierozumiem no roznie mi dawala popalic nawet nieraz chodzilem do pracy po zaledwie 3,4 godzinach snu bo moj ukochany gluptasek plakal byl przygnebiony i chcial ze swoim marudziakiem marudziatkiem porozmawiac bylem do jej dyspozycjii 24 godziny nawet z czasem to odbijalo sie na moim samopoczuciu martwilem sie ze ma tak zle myslalem prawie calodobowo o moim gluptasku tesknilem za nim za jej eskami za rozmowami za glosikiem za jej wyglupami moj kochany gluptasek ktorego w sercu nosze nadal i mysle o nim a jak jade czasem do siebie do pily przejezdzajac przez oborniki to serce mi szybciej bije i robi sie tak bardzi smutno wiec mlody kolego niepisz mi ze chyba niewiem co znaczy sie zakochac w kims na kim ci bardzo zalezy i ten ktos jest w twoim sercu i dla ciebie calym swiatem bo teraz juz wiesz ze jest inaczej uczucie zdrady kobiety tez tak na marginesie niejest mi obce poznalem je na wlasnej skorze 2 lata temu tak cos kolo tego przezylem sporo w swoim zyciu ale to temat na inny czas wiec rozumiesz ze pisze do ciebie osoba ktora cos tam w swoim zyciu przezyla powodzenia zycze w koncu trafisz na swoja ksiezniczke oby warta byla ciebie ale zeby o tym sie przekonac potrzeba na to czasu pospiech odradzam i zbytnie emocje bo moze ciebie spotkac to co mnie czego tobie niezycze bo to cholernie boli ciezko sie z trym zyje ale z czasem jest lzej pozdrawiamwesoły
    Ja jeszcze sobie to tak tłumacze, że może dziewczyna ma za sobą jakieś nieudane związki i jest uprzedzona do facetów, boi sie zaryzykować, albo nie chce się wdać w cos powaznego... nie wiem. Co do koleżanek przeważnie zabiera tą samą, ale wątpię, żebym jej się podobał. To sa takie dwie najlepsze psiapsióły także wiesz...

    Najdziwniejsze jest to, że ona sie tak zachowuje jakby nie widziała moich znaków, albo udaje ze nie widzi, myslalem ze kobiety są baaardzo domyslne w tych sprawach. No cóż na razie będę ją troche chłodnie traktował i zobaczę co ona na to... Ale chyba szczera rozmowa jest nieunikniona, bo męczy mnie to od środka

      maruda74 pisze:

      czytalem to co pisales wiec coz mlody jestes w goracej wodzie kapany ale co moge doradzic to pozostawic sprawy swojemu biegowi coz ona moze traktuje ciebie jako kolege kumpla moze tez narazie niemysli o trwalym zwiazku mjac inne plany priorytety czyli tak prozaicznie skonczyc studia znalezc jaks interesujaca prace byc moze wyjazd za granice a w trakcie studiow tez wyszalec sie a ty za bardzo chcesz jesli ona wyczuje w tobie napiecie zobaczy ze jestem taki zaborczy roszczeniowy to odbierze cie jako kolesia niezrownowazonego emocjonalnie i po tobie wiec jesli szukasz kobietki do trwalego zwiazku to coz niekoncentruj sie na tej lasce a poszerz swoj krag kobiet roznie naprzyklad wypady do kina czy na spacery czy tam na te wasze studenckie impry sama sie znajdzie jestes mlody to twoj atut wiec tam tego niedramatyzuj i wrzuc na luz zebys jakiejs glupoty niezrobil na tej swojej uczelni i niestal sie ofiara kpin docinek glupich zartow nawet ze strony tej laski no moze sie jej niepodobasz jako facet ale pasujesz jej jako kolega kumpel wiec tam tego daj na luz wesoływesoływesoły pociesze cie ja mam prawie 40-tke i jestem sam bo buzka nieta niestety i za dlugo chlalem wiec zmarnowalem swoja mlodosc smutny

    Jak bede biernie czekal az sprawy same sie potoczą to mogę sie nie doczekać... Masz racje może tak jest ona ma inne priorytety, ma duzo innych spraw i nie ma czasu na zwiazek czy cos w tym stylu... kto wie. Mowisz o niekoncentrowaniu sie na tej jednej lasce, to nie jest tak ze ja caly czas siedze i patrze w sciane i rozmyslam nad nią i kompletnie nie mam życia...NIE. Ja po za nią mam wielu innych znajomych, przyjaciol z ktorymi spedzam czas i skutecznie probują mi wybić kobitke z glowy bardzo szczęśliwy Napisalem na forum bo jestem ciekawy innych opinii.

    Ale ty chyba nie wiesz co to znaczy zakochać się. To nie jest zwykle zauroczenie bardzo szczęśliwy


  PRZEJDŹ NA FORUM