Mam problem.
Przepraszam, że zamiast pocieszać - truję, ale nie mogę się powstrzymać. Może przykład Dasty da do myślenia innym, zauroczonym w tyranach dziewczynkom, by nie wychodziły za nich po kilku miesiącach i nie płodziły natychmiast dzieci. Ktos tu napisał: "to ne twoja wina, że jesteś w toksycznym związku". A czyja, przepraszam? Kto poleciał na oślep za facetem? Zastanawia mnie tylko, czemu mają Ci odebrać syna przy rozwodzie. Ty pijesz, a Twój toksyczny mąż nie? Ty jesteś niezrównoważona, a toksyczny nie? Jeśli jesteś normalną (w świetle prawa) kobietą, to dziecko zostanie przy Tobie i nie ma bata na inne rozwiązanie. A co do młodego syneczka mamusi - zakładam, że nie ma 15 lat, a jest dorosły. Nóżki i główkę ma i podobo Cię kocha. Czy naprawdę nie jest w stanie wyjśc spod spódnicy mamusi i postawić na swoim? Z toksycznego związku pakujesz się w ręce nieudacznika? Młody facet, który naprawdę pokocha kobietę, zrobi dla niej wszystko, nawet odejdzie od mamusi, wierz mi - to zrobi w pierwszej kolejności. Jeśli ten nie chce, to daj sobie spokój!


  PRZEJDŹ NA FORUM