ona ja i on
no na razie jestem dobrej mysli.

dzis strasznie z rownowagi ja wyprowadzila siostrzenica ktora sie opiekowala dwa dni, strasznie rozpieszczone dziecko. wiec po obiedzie mi napisala ze jest wkurwiona i napisze pozniej.

wieczorem mi wyjasnila o co chodizlo, i ze dziecko i rodzice ja wyprowadzili z rownowagi.
I pozniej jakos po 22 mi zaczela pisac o tym dniu, az pozniej zeszlo ze ciekawe co uslyszy od swojego chlopaka....
i ze domysla sie jak ta rozmowa bedzie wygladac, bo wczoraj byl mega mily i sam wysprzatal cala chate...

na moje pytanie "czego pragniesz"
opowiedziala ze chce byc szczesliwa,i ze chce byc w porzadku, i ze wie ze jej chlopak tez chce byc szczesliwy i ze moze jeszcze z nia,i ze ja chce byc szczesliwy....
i pote zaczela sie pytac co ma robic, i bym nie mowil by sluchala glosu serca...

ja jej odpisalem tylko ze "chcialbym moc powiedziec ze ja rozumiem, i ze dobrze wie co do siebie czujemy i jak na siebie dzialamy. ze wiem ze sie stresuje ta rozmowa i ze boje sie konsekwencji tej rozmowy...

I tak mam coraz bardziej wrazenie ze on jej powie cos milego co che uslyszec, a ona w skowronkach rzuci mu sie na szyje....i nawet nic mu o nas nie powie....ni chodzi mi o szczegoly co sie dzialo jak sie widzielismy ale chociaz ze oboje cos do siebie powaznego czujemy....

Sama dobrze wie ze granica kiedy moglismy byc przyjaciolmi juz dawno zostala przekroczona, tego dnia gdy wyznalismy sobie uczucia i zaczelismy sie calowac, a potem z kazdym dniem bylismy coraz bardziej uzaleznieni od siebie..

Nie wiem jak, lub co powinienem jej powiedziec czy sie zachowac jak do mnie zadzwoni dzsiaj czy po polnocy i opowie ze sa razem....co mam powiedizec ze rozumiem wybor i niech tylko wpadnie po swoje rzeczy ktore ma u mnie w domu??
Jak mam tlumaczyc to co sie caly czas dzialo pomiedzy nami, jej zachowanie rozmowy, zachoanie ciala, mowienie jak bardoz za mna teskni, jak to na nia dizalam, jak uwielbi ajak ja caluje obejmuje czy dotykam....

ehhhhhh


  PRZEJD NA FORUM