ona ja i on
no ne jej esa gdzie mi napisala ze chlopak ja przeprosil a ona nic nie powiedzila, napisalem pytajac czy nasz czas sie dla niej nie liczy,ze nie oszukamy siebie z tym co do siebie czujemy, ale widze ze podjela decyzje lub ktos za nia podja ta decyzje.
potem jeszcze napisalem ze w dniu kiedy sobie wszystko wyznalismy i zaczelismy sie calowac, ona powiedziala nam tak,ze sama widzi jak od tamtego dnia sie zachowywalismy..jak nasze ciala sie zachowywaly..jak sie calowalismy dotykalismy piescilismy. jak z dnia na dzien bylismy coraz bardziej uzalwznieni od siebie i coraz bardziej za soba tesknilismy i o tym mowilismy sobie szczerze. i jak szukalismy kazdej okazji by tylko sie spotkac u mnie czy u niej.
jednak granica gdzie moglismy zostac przyjaciolni zostala juz daawno przekroczona.
Napisalem ze nie chce zapomniec o tym co nas laczy i co do siebie czujemy...ale jak powie to odejde...

Ona tylko odpisala przed snem to nie jest dla niej stracony i nic nie znaczacy czas, i ze zadnej decyzji jeszcze nie podjela.

Na razie ze soba nie gadamy..

wciaz mysle czemu ona to robila ze mna to wszystko, i nawet sie "zabawiala"myslac o mnie jak jej chlopaka nie bylo w pokoju/domu....i teraz jak jej chlopak wystarczy ze powie kilka ladnych slow i posprzata mieszkanie to to wystarczy za to wsystko co zrobil w ostatnich 3-4miesiacach...

Do przyjazni nie wrocimy Iska, bo dla mnie to juz nie mozliwe...na dwa fronty tez mam juz dosyc gry..
mi tez sie wydaje ze ona z nim jest z przyzwyczajenia nawet kiedys to powiedziala, bo w koncu sa razem 11-12 lat od gowniaza..


  PRZEJD NA FORUM