nie umiem sobie tego wogóle poukładać w głowie..
hej, dzięki za odpowiedź.
Staram się o tym nie myśleć w tej kategorii, każdy ma jakiś bagaż emocjonalny i się na tle innych wyjątkowo nie wyróżniam. Chociaż nie mam już dłużej siły próbować tego wszystkiego zrozumieć bo widzę jak bardzo w życiu wszystko jest na odwrót. Im bardziej staramy się kogoś szanować tym mniej sami jesteśmy. Im bardziej staramy się dociekać, interesować czyimś życiem, tym bardziej ma gdzieś nasze. A jeśli pokażemy że nam zależy, damy komuś palec, odgryzie nam rękę do łokcia, przeżuje wypluje i powie że niedobra.. chore to.. tak bardzo chore..
Najlepsze że dawno to wiem, dawno zrozumiałem że więcej się nami interesują ludzie, dla których czasem bywamy chłodni. Ale byłem tak bardzo pewny, tak bardzo widziałem jak jej zależy i jednocześnie aż mnie nosiło z wściekłości jak ci ludzie ją traktowali, miałem ochotę znaleźć tych gnojów i zadbać żeby prędzej znaleziono bursztynową komnatę niż pełen zestaw ich zębów. Dlatego starałem się być dla niej jak otwarta książka, nie do pomyślenia było dla mnie zrobić cokolwiek co mogłoby ją męczyć. Chciałem żeby w końcu poczuła się bezpiecznie i wiedziała że mam czyste intencje, akceptuję ją taką jaka jest i nie skrzywdzę. A po tym wszystkim mimo tego co mi napisała boję się że to wymówka dla frajera, którym się po prostu znudziła..
Nie zniósłbym dowiedzenia się że to prawda, że tak to bardzo żyje przeszłością że mnie odepchnęła ale wkrótce potem zaczęła się spotykać z kimś innym. I zabolało mnie to wszystko na tyle że może troche impulsywnie ale kiedy zobaczyłem że jedyne na co się zdobyła to poinformować mnie że męczyła mnie i zwodziła przypadkiem i poinformowała mnie o tym przez smsa, nie wytrzymałem i zakończyłem tą znajomość. Pożegnałem się z nią, skasowałem jej numer, wiadomości od niej i usunąłem ze znajomości na portalach.
I chociaż staram się myśleć o niej jak o zamkniętym rozdziale nie potrafię.. Od tygodnia spoglądam na telefon w nadziei że dostane od niej chociaż słowo..
Nie usłyszałem nawet dowidzenia..


  PRZEJDŹ NA FORUM