Zraniłem kobiete mojego zycia... Co robic? Pragne jej wybaczenia i powrotu :((
Bardzo Ci współczuję i staram się zrozumieć, ale mam wrażenie że problem i kryzys narastał już od dawna. Nie będę Ci doradzą żebyś to olał i dał sobie spokój, bo do takiej ostatecznej decyzji musisz sam dojść.Jeżeli tak jak piszesz była między Wami umowa, że jak któreś z was wyjedzie to koniec związku to tak się stało. Związek który trwa 5 lat tak łatwo się nie kończy, dlatego że ktoś wyjechał, dlatego uważam że kobieta miała czegoś dosyć...nie wiem ,może takiego życia mało według niej atrakcyjnego i nudnego. Wyjazd był chyba trochę ucieczką. Świadczy o tym jej reakcja na Twój przyjazd, tylko nie wie dlaczego miała przez to stracić pracę? Być może zachłysnęła się wolnością, i już nie musi się z Tobą liczyć, a może robić co chce. Dużo związków rozpada sie przez to że para się rozjeżdza i nie jest na codzień razem, to powoduje oddalenie i przychodzi taki moment że zaczyna się to podobać. Jeżeli mogę coś poradzić, to sam się spróbuj uaktywnić. Nie rób takich rzeczy jak próba samobójcza, bo to tylko utwierdza ją w przekonaniu że jesteś słaby i nie może na Ciebie liczyć.Taka demonstracja niczego dobrego nie przyniesie. Spróbuj znależć jakąś robotę, od tego zacznij, uspokój się i zacznij myśleć racjonalnie, powoli. Spróbuj rozmawiać, pisać, ale też nie osaczaj jej. Czekaj i zrób porzadek z sobą. Wszystko jest jeszcze do uratowania ale nie takim postępowaniem jak Twój ostatni wyczyn. Powodzenia i wytrwałości.


  PRZEJDŹ NA FORUM