Zazdrość, ale czy słuszna?
    Martana pisze:

    Przeprasza, ale szlag mnie trafia, jak to czytam. Nie masz problemu, ale musisz za wszelką cenę jakiś wymyślić. Gdyby mój facet zabronił mi spotykania się z przyjaciółmi, których znam po 20 lat, gdyby w ogóle przysżło mu do głowy zwrócić mi uwagę, że nie powinnam, nie mogę widzieć się z któwymś z nich, byłby to dla mnie taki absurd, że bym go wyśmiała. Niestety nie mam tak potężnej siły sprawczej, by uświadomić innym, że mając patrnera MAJĄ PRAWO MIEĆ TEZ PRZYJACIŁ OBOJGA PŁCI. Dla mnie to jest tak oczywiste jak to, że będąc ssakiem mam prawo oddychać powietrzem. Pozwól, że podsumuję: JEŚLI TWOJA KOBIETA BĘDZIE CHCIAŁA CIĘ ZDRADZIĆ TO ZROBI TO NA DYSKOTECE, W KIBLU GALERII HANDLOWEJ, NA OBIEDZIE U BABCI - Z OBCYM CŻŁOWIEKIEM, KOBIETĄ, CZY KIMKOLWIEK INNYM. Nie ma to nic wspólnego z tym, czy ma przyjaciół, czy któryś z tych przyjaciół się w niej kocha. Twoja zazdrośc jest więc niesłuszna, za to paranoiczna i prowadzi do rozpadu tego związku. Tego i wszystkich następnych, jakie będziesz miał.


Tylko w tym rzecz, że ja jej nie zabraniam się z nikim spotykać. Chodzi mi tylko i wyłącznie o tego jej kolegę. Mam wrażenie że chce mi za wszelką cenę poderwać dziewczynę. Zaprasza ją na przejażdżki autem nad staw, teraz pokąpać się nad jezioro. Tak jak pisałem nie mogę sobie wyobrazić tego, że będzie przy nim leżała w stroju kąpielowym.

Jestem ciekaw kiedy ma zamiar mi powiedzieć o tym, że umówiła się z nim na kolejne spotkanie. Mam nadzieje, że nie zrobi tego po tygodniu, 1-2 dni przed spotkaniem skoro już wie o nim od dłuższego czasu. Podobno w związku najważniejsza jest szczerość to powinna od razu mi o tym powiedzieć, ale jak na razie nic nie powiedziała. Domyślam się że nie chce abym nie potrzebnie się denerwował, ale to nie istotne, tak czy siak o tym powie, ale teraz nie powinna tego długo ukrywać bo to również nam szkodzi.


  PRZEJDŹ NA FORUM