Sama już nie wiem jak się zachowac...
Witaj, na wstępie nieco Cię rozczaruję, gdyż zapewne oczekujesz "porady" od przedstawicielki "Twojej" płci. Cóż, z racji tego, że sam przeżyłem podobną sytuację zorbazuję Tobie, jak to wygląda z męskiego punktu widzenia. Doczytaj do końca, zanim zaczniesz stawiać go na pidestale i wygłaszać opinę, że on jest inny, wyjątkowy, itd.
1. Facet jest pewny siebie i obyty z kobietami. Mieszanka jego wizualności oraz momentami "dziecinności i nieporadności" świetnie działa na dużą część damskiej populacji.Gdyby tak nie było, nawet nie podszedłby i nie dostałby od Ciebie zielonego światełka w postaci numeru telefonu. Zabranie nr i szybka ewakuacja - mocna technika uwodzenia, wzmacniająca ciekawość i pragnienie ze strony kobiety. Zapewne po tej sytuacji ciągle o nim myślałaś i zastanawiałaś, kiedy i czy w ogóle (jeśli sprytnie odczekał kilka dni) się odezwie. A u Ciebie pragnienie ponownego jego spotkanie rosło z każdą minutą, godziną, dniem... On od początku wiedział, że Ty jesteś w niego zapatrzona bardziej on w Ciebie.
2. Spontaniczne spotkanie u niego - tu nie było spontaniczności, on z góry wiedział jak to ma (powinno) się skończyć. W sumie Ty też miałaś tą śwaidomość, godząc się na propozycję "filmu". On to czuł i po prostu się nie sprzeciwiał. Możesz się oszukiwać, ale wewnętrznie chciałaś, żeby tak się skończyło. Nie czułaś wyrzutów, itp. - tu masz potwierdzenie. Dla Ciebie to była "bajkowa" historia, dla niego coś co potoczyło się zgodnie z planem. Kobieta po 2, 3 minutach przebywania z mężczyzną "wie", czy chce go w łóżku i przez pozostałą część czasu zastanawia się tylko, kiedy tam z tym facetem wylądują.
3. Nie oceniam jego charakteru, gdyż naprawdę może to być wartościowy gość. To, że pozostałą część Waszej pierwszej nocy przegadaliście znaczy, że tkwi w nim potencjał plus (albo) świetnie zna kobiecą psychikę i jej potrzeby, nie tylko fizycznego, lecz i emocjonalnego połączenia.
4. Kolejne zaprzeczenie - "traktowałam to strasznie luźno" - po tym, co przeczytałem upewniłem się w przekonaniu, że nie należysz do tego "typu" kobiet. Poza tym każda kobieta oddająca mężczyźnie, to co ma najcenniejszego, nie liczy tylko na fizyczność. Seks wiąże kobietę z mężczyzną emocjonalnie.
5. Lubicie swoje towarzystwo, choć fakt, że jego pobyty w stolicy się "sporadyczne" też pozwala Wam tak długo się "utrzymywać". Macie, a właściwie masz czas, by za nim zatęsknić. On o tym wie i nie będzie napierał na przyspieszenie relacji. Aktywne spotkania, jak najmniej "stagnacji" - kolejna potężna "broń" działająca na kobiety.
6. Mówi, że mnie lubi, że jestem piękna... Czy bez jego słów też taka się czujeszz, to ważne? Jeśli masz jakieś "braki" aprobaty w tej kwestii, to będzie to na Ciebie działać. Jeśli rzeczywiście znasz swoją wartość i sama wiesz jak wyglądasz i dobrze się z tym czujesz, to komplementy na inteligencję, wrażliwosć i inne pozaurodowe cechy będą Cię "łechtać". On pierwszy nie powie Ci, że się zakochał. W tej relacji to on rozdaje karty, a Ty jak pierwsza wypalisz z tym tekstem to tylko go w tym utwierdzisz i polegniesz, bo bedzie wiedział, że zawsze będzie mógł Ciebie "mieć".
7. Pasje i tajemniczość i to, że nie możesz go rozgryźć też ciągnie Ciebie do niego. Jesteś romantyczką, a skrępowanie w "tych" sprawach jest urodze. "Był cudowny w łóżku..." - ciekawe ile przed Tobą złapało się na ten motyw. W końcu gdzieś i "na kimś" musiał nabyć "doświadczenia". Pewny siebie i silny facet nigdy nie będzie wylewny. To kobieta ma za nim gonić i widzę, że tu tak jest.
8. Ewidentnie "zakochałaś" się w nim. A im bardziej on będzie Cię dystansował i zbliżał do siebie tylko wtedy, kiedy będzie miał ochotę na fizyczne przyjemności, tym bardziej będziesz do niego lgnąć. Zawsze gonimy za tym, co nam ucieka.
9. Co masz robić? Nic... a właściwie odwróć rolę. Zacznij go dystansować i sprawdź w ten sposób, czy jemu zależy tylko na seksie, czy na Tobie jako osobie. Nie inicjuj pierwsza spotkań, odmów mu czasem pod pretekstem spotkania się z kims innym lub w ogóle się nie tłumacz. Zapewne większość z Waszych spotkań kończyło się w łóżku, zmień to. Spotkajcie się bez seksu, żeby porozmawiać, miło, aseksualnie spędzić czas. Jeśli mimo tego, że nie zdejmiesz dla niego majteczek, będzie chciał się z Tobą dalej widywać, to będziesz miała oznakę, że mu zależy na Tobie. Przestań być od niego uzalezniona, bo narazie to on jest "dilerem" i dobrze o tym wie. Podejrzewam, że nie tylko Twoim.
Wiem, że wolałabys usłyszeć, że on Cię strasznie kocha, tylko jego cechy charakteru nie pozwalają mutego okazać, ale nikt lepiej nie rozumie faceta niż drugi facet. Ja osobiście zarzuciłem swoją znajomość z koleżanką podobną do Ciebie już po 2 spotkaniach. Pełnych romantyzmu, fajnej zabawy i oczywiście seksu od pierwszego spotkania. Po drugiej, niezwykle upojnej nocy odwiozłem ją do domu, po czym wracając do siebie, zatrzymałęm się na poboczu i zwyczajnie zwymiotowałem. Zwymiotowałem "sobą" i tym, jak źle się czułem z tym, że wiem, co robię i jak krzywdzę tą dziewczynę, choć to ona napierała na "luźną" znajomość. Na kolejne, aranżowane przez nią spotkanie już nie pojechałem i ogólnie ograniczyłem kontakt. Zaczeły się wyrzuty z jej strony, że potraktowałem ją jak dziwkę, a przecież ona się we mnie zakochała. Tak to działa droga koleżanko i pewnie trochę z poczucia winy omówiłem Ci schemat "działania" facetów. Pomiędzy facetem, a mężczyzną jest olbrzymia różnica i dopiero po czasie zrozumiałem, że chcę być tym drugim. Pozdrawiam i przestań oszukiwać siebie, że on jest "inny" wesoły


  PRZEJDŹ NA FORUM