nic z tego nie rozumiem...
Witajcie , miotam się od pewnego czasu z pewnym problemem. Otóż około roku temu poznałam fajnego chłopaka, na początku trochę pisalismy , nic zobowiazującego. Natomiast od października, kiedy poszłam na studia spotkaliśmy się 6 razy, zazwyczaj na jakiejś imprezie, kiedyś on mnie do siebie zaprosił , oj zresztą nieważne, po prostu się widzielismy . No i za każdym razem, kiedy się widzieliśmy , owszem byliśmy troszkę wstawieni ale bez przesady, mówił mi,że mnie uwielbia, chciał mnie całować , ogólnie zachowywał się tak jakby coś do mnie czuł tylko sie wstydził. Zapytałam go o to nawet ostatnio, przy piwie to powiedział mi,że się wstydzi. Rozumiem ,że ludzie po alkoholu świrują,ale uważam ,że skoro za każdym razem do mnie podbija to cos jest nie tak, nie uważacie ? Na imprezie w klubie, w naszym rodzinnym miescie zachowywał się podobnie. Ale martwi mnie to,że po takich sytuacjach, gdzie się całujemy, jesteśmy blisko ( ale nie, nie spalismy ze sobą) on się nie odzywa... I co myślicie o tym? Czasami mam wrażenie że jest zwykłym dupkiem i podrywaczem, ale strasznie mnie gryzie to,że nie podejmujemy tematu po wszystkim, zachowujemy się jakby nigdy nic się nie stało, rzadko rozmawiamy a potem się gdzieś widzimy, trochę alkoholu i znów to samo. A zawsze uważałam,że po alkoholu mówi się prawde i robi się to co chce, nie rozumiem tego. a Wy co o tym myślicie?płacze


  PRZEJDŹ NA FORUM