Najtrudniejsza decyzja jaką miałem...
Przepraszam za to zdanie, które wyłapałeś...pisałem to na szybko....zresztą widać po 2 edycjach w których szukałem błędów takich jak lietrówek ... chodziło mi o "nużące" ale widocznie napisałem z automatu... właśnie dzwoniłem..powiedziałem Jej że chciałbym trochę dziś odpocząć. Wyklnęła mnie, napisała żebym spierd... i że mam więcej nie pisać. Przerabiałem to już miliony razy więc nie zrobiło to na mnie wrażenia. Co do tego, że nie miałem jak dojść do słowa? To prawda... poniekąd sam na to pozwoliłem. Bo nigdy nie stawiałem "kawy na ławę" tylko rozchodziło się delikatnie po kościach z nadzieją, że będzie lepiej z czasem. Tylko tyle, że Ona już dziś poleci do innego, a ja najbliższe tygodnie będę chodził jak zbity pies myśląc tylko o Niej... to jest strasznie ciężkie...serce mówi że trzeba brnąć w to i wszystko będzie dobrze bo kocham... rozum czasem się dobija, i krzyczy, że to co robię jest nienormalne i żebym wiał....


  PRZEJDŹ NA FORUM