Najtrudniejsza decyzja jaką miałem...
Ja właśnie mam problem z tym, by się z Nią nie kontaktować.... to mam jakby w nawyku... ciągle myślę co robi a szczególnie wieczorami gdy wiem, że nie próżnuje i dzwonię do Niej... wiem, że robię źle i sam się tym zadręczam ... myślami co może teraz się dziać. Padło wyżej słowo "terapia" ... chyba rzeczywiście takiej potrzebuje. Odezwała się tylko rano pisząc smsa, że życzy mi szczęścia z inną. Jeśli mam być szczery to uważam, że jestem zbyt uczuciowy i zbyt byłem zaangażowany żeby teraz tak szybko zapomnieć , a POWINIENEM!


  PRZEJDŹ NA FORUM