Najtrudniejsza decyzja jaką miałem...
Wszystko się właśnie zmieniło na przestrzeni tylko tego tygodnia. Ja siedzę sam w domu, rozładowując frustrację ćwicząc z kolegą... moja już teraz EX oczywiście kogoś ma już elegancko cały weekend się z nim bawiła na weselu i poprawinach udając, że mnie nie było w jej życiu. Wiem to bo jeszcze chwile po rozstaniu mieliśmy kontakt ale szybko się urwał wiadomo dlaczego...jestem teraz jej wrogiem nr 1. Ja za to codziennie muszę się czymś ostro zająć żeby tylko nie myśleć o niej....najgorzej jest przed snem.... macie rację, że to nie miało sensu i było miejscami chore. Ja tez to widziałem tylko cały czas czekałem na zmianę. Rozmów z nią przeprowadziłem setki i każda kończyła się kłótnia, że to mi coś nie pasuje znowu itd... więc się wycofywałem. Dziękuję wam wszystkim za pomoc. Decyzja zapadła..teraz tylko czas pokaże czy zrobiłem dobrze. Bo pewności dalej nie mam i chyba nigdy mieć nie będę.


  PRZEJDŹ NA FORUM