trudna sytuacja - długie...
Tak jak napisałem, utwierdziliście mnie tylko w tym co jakieś trzy inne osoby mi radziły.

Pisaliśmy, smsowaliśmy ale nie tylko bo biegaliśmy ze sobą i niestety całkowite zerwanie kontaktu nie jest możliwe przez fakt, że należymy do tej samej organizacji, więc chcąc nie chcąc musimy razem trenować i spotykać się.. Będzie mały "kwas" na początku ale zdaję sobie sprawę, że dla swojego dobra muszę zakończyć tę miłą w pewnym sensie ale jednak na dłuższą sprawę męczącą mnie psychicznie "przyjaźń".
Codzienny kontakt byłby na luzie możliwy, gdyby ona tego pragnęła. Ale musiałbym na prawdę zobaczyć dużo więcej, jeżeli chodzi o jakieś miłe słowa, jakikolwiek przejaw miłości, więc sprawa pozamiatana raczej.

Dzięki m.in. Waszej pomocy zdecydowałem się na ten a nie inny "wariant" - brzmi dziwnie ale taka prawda. Zdaje się, że się na mnie obraziła, więc powinna mi tylko ułatwić zapomnieć, mam nadzieję taką.


  PRZEJDŹ NA FORUM