Mam duży problem
Dzięki, za komentarzwesoły
Wiem, że płacząc pokazuje moją słabość, ale też pokazuje emocje. Podczas naszej ostatniej rozmowy to ona cały czas mówiła, ja tylko siedziałem i nie mogłem wydusić z siebie słowa, dopiero później zalały mi oczy łzy.Piszemy/gadamy przez telefon, kiedy zadzwoniłem powiedziała żeby zadzwonił za 15 min bo teraz nie może gadać. Po 15 minutach więc zadzwoniłem to powiedziała: Zadzwoń za 20 min bo teraz nie mogę. Lekko poddenerwowany poczekałem 20 minut , dzwonie i słysze : zadzwoń za pół godziny. Nie zdążyłem nic powiedzieć i się rozłączyła. Po tych 30 minutach dzwoniąc zapytałem, czy nie może znaleźć dla mnie 5 minut na rozmowe i pogadaliśmy chwile. Zapytałem jakie plany na dzisiejszy wieczór to powiedziała, że nie powinno mnie to obchodzić. Zapytałem dlaczego i odpowiedziała, że nie jesteśmy przecież razem i jesteśmy w "separacji". Ciężko mi z tym, nie wiem co mam robić. Czuje się trochę nachalny co chwile dzwoniąc, ale martwię się o nią. Właśnie się dowiedziałem, że zostaje na noc w akademiku (mieszka w mieszkaniu) bo jest wstawiona...


  PRZEJDŹ NA FORUM