ratujcie
co mam zrobić by wrócił?
Hej wszystkim. nie wiem co zrobić. Poznałam chłopaka w szkole i zaczęliśmy pisać. Na początku na fb no a potem na tel. Pisaliśmy 2 tygodnie było super aż w końcu zmarł mu dziadek więc byłam wyrozumiała i delikatna . Starałam się być dla niego opoką i w ogóle. Chyba mi się to udawało. Tylko że... no właśnie koledzy z jego klasy nam dokuczali. jak wchodziłam do szatni to rozmawiali na temat jak będą wyglądały nasze dzieci. W śród nich miałam jednego przyjaciela oprócz tego chłopaka. Ten chłopak był zawsze cichy i nie przeszkadzał im w docinkach. Pewnego razu przyjaciel napisał mi że koledzy nauczyli się mój numer na pamięć i śpiewają go na przerwie , a potem dowiedziałam się że napisali go na kartkach i rozdają. Byłam wściekła. Spotkałam największego z nich pod moją klasą i dostał mega opierniczkę. Było ostro jak nigdy na niego tak na krzyczałam że poskarżył chłopakowi którego tego dnia nie było w szkole. Sprawa ucichła. W pewien poniedziałek miałam z nim Sks . Poszłam z sali z dziewczynami do szatni i chłopaki poszli do swojej. Jedna z moich przyjaciółek wychodziła i wracała. Raz gdy wróciła ja wyszłam i w tedy wyszedł najmniejszy z tej paczki dokuczalskich obwiniając mnie tanim podrywem na gaszenie światła. oczywiście powiedziałam żeby spadał bo o nie ja a on i tak ma przewalone u mnie. Chłopak stał za nim i nic nie powiedział. Gdy wracałam na nogach do domu a mam 4 km pisałam z chłopakiem. Sprzeczaliśmy się czy dostanie buziaka za ocenę +3 bardzo szczęśliwy uwielbiałam to . Gdy weszłam do domu tok rozmowy zmienił się i padł na tor sytuacji przed szatniami no iii... poszło .... Powiedziałam że sie zawiodłam że mnie nie poparł no i powiedziałam że lepszy jest przyjaciel on niego bo on zniszczył chociaż parę kartek z numerem smutny on milczał ale potem wybuchł jak wulkan ... kazał spadać i wziąć ślub z przyjacielem a nie z nim a tak w ogóle to że on zniszczył całą resztę tych piepszonych karteczek... było mi tak źle przepraszałam go ale pisał że za późno... za późno... mówiłam że pisał wieczorem że mnie kocha a teraz co??? ale on mówił że to przeszłość... kazał znaleść sb innego chłopaka. ostatnio dowiedziałam się że podobno z kimś chodzi ale to jest dziwne bo przez całą zabawę patrzył się na mnie jak zahipnotyzowany i w ogóle cały czas like moje zdjęcia patrzy się na mnie jak przechodzę i tak słodko uśmiecha... brakuje mi go ... Pomocy pomóżcie mi go odzyskać


  PRZEJDŹ NA FORUM