"zdrada" po 3,5 roku związku - nie wiem co robić
Witam

Mam wielki problem i zmartwienie. Nie chce w to mieszac nikogo ze znajomych ani rodziny dlatego tu pisze bo potrzebuje jakiejś porady i wysłuchania.

Jestem z dziewczyna od ponad 3,5 roku. Bardzo ją kocham nigdy nie mieliśmy żadnych wiekszych kryzysów czasami małe kłótnie jak w kazdym chyba zwiazku. Nie ukrywam ze jestem osoba wrazliwa i równiez zazdrosna.
Ale ufałem swojej dziewczynie zawsze była szczera i mówiła mi o wszystkim.
Ostatnio jednak dziewczyna zdradziła mnie ze swoim kolega ze studiów, mowie zdradziła bo calowała sie z nim, do łózka nie poszli. Dla mnie jest to jednak cios ponizej pasa.
Ona z tym kolega i innymi kolezankami od poł roku dojezdza samochodem do szkoły wszedzie z nim jezdza no i przez 3 dni 2 razy w miesiacu wszyscy wynajmuja dom na 7 czy 8 osób. Opróćz tego była z nim chyba 2 razy na piwie a takze raz poszła do niego bo chciała zeby jej pomogł z trudnego przedmiotu co nie potrafiła zaliczyc. Po pierwszym wyjezdzie do szkoły miała juz jego nr tel a na drugi dzien on czekał na nia przy pracy. Ona mi o tym wszystkim powiedziała no a ja byłem oczywiscie zazdrosny ona zawsze mi mowiła ze przesadzam ze panikuje ze ona tez ma swój rozum. Miałem do niej pretensje ze nie odbiera ode mnie telefonu ja gdzies wychodzi a ona ze nie słyszała itp.
Teraz przejde do najwazniejszego. Jestesmy w trakcie przeprowadzki kupuejmy ostatnie rzeczy i mozemy sie przeprowadzac. No i ostatnio mi pisała ze kolega chce sie z nia spotkac na piwo. jak zwykle ja juz panikowałem ale ona zawsze mowiła ze ona ma swój rozum choc na pewno wiedziała ze koles ja podrywa.
No i poszli na piwo ja pozniej do niej dzwoniłem ale ona oczywiscie znowu nie odbierała tel.
Spotkalismy sie na drugi dzien byłem bardzo zły na nia ze znwowu nie odbierała telefonu, pytałem sie jej ile wpiła o czym gadali itp. Niby wszystko ok choc była na mnie zla ze ja mam znowu pretensje.
Po przepsanej nocy cos do mnie dotarło, zrozumiałem ze była na nowym mieszkaniu bo było troche posprzatane i szklanki wyjete a jak sobie pomyslałem to nie miała kiedy tam isc tylko w tym czasie co sie miała z nim spotkac. No i zaczałem ja wypytywac czemu go zaprosiła do naszego nowego mieszkania czemu mi nie powidziała zaczałem z niej wyciagac informacje czy koles ja podrywał potem zaczeła płakac przepraszac, zaczałem sie ja pytac czy probował ja pocałowac okazało sie ze ja pocałował a potem jeszcze sie okazało ze sie całowali! Jak sie jej pytam dlaczego to nie potrafi mi wytłumaczyc tego. Pijana nie była, ten chłopak jej sie nie podoba przynajmniej mi tak mówi. Zaczeła płackac, przepraszac i mowic ze tylko mnie kocha i na mnie jej zalezy. Mowiła ze chciałą mi sama prawde powiedziec ale sie bała rozmowy.
Kocham ja ale boli mnie to strasznie jak sobie pomysle ze sie całowała. WTF? po co w takim razie.
Boje sie ze nie odzyska mojego zaufania, ze to sie kiedys moze powtórzyc no i najgorsze ten chłopa z nia razem studiuje. Nie wiem co tam sie bedzie działo ze znowu mi nie powie.
Dodam ze naprawde byliśmy/jesteśmy bardzo udanym związkiem. Ja nie mam sobie nic do zarzucenia nie okłamuje jej nie daje powodów do zazdrości starałem sie a ona mnie tak zraniła.
Nie wiem co zrobic bo ja naprawde ja bardzo kocham i nie wyobrazam sobie zycia bez niej. Wiem ze ona mnie tez ale to co sie stało odbije sie na naszym związku na pewno, ciezko bedzie mi zapomniec o tym i jaka mam pewnosc ze to sie nie powtórzy.

Jezeli komus chciało sie to przeczytac to prosze o jakies porady.


  PRZEJDŹ NA FORUM