Przyjaźń.
Witam wszystkich forumowiczów.

Mam pewien problem z przyjaciolka. Pare tygodni przed ostatnimi wakacjami poznalilismy sie , od razu nam się ze sobą fajnie rozmawiało , polubiliśmy siebie. Poznalismy sie w ten sam dzien w kotrym rzucil ja chlopak...Mijało trochę czasu w jej zyciu pojawil sie nowy chlopak , dlugo ze soba nie byli , ale ta sytuacja uswiadomila mnie ze cos do niej czuje...W tym okresie już bylismy zaprzyjaźnieni i tak to utknęło , aż kilka miesięcy. Zaszufladkowała mnie jako przyjaciel...Jako ze chcialem z nia byc , zaczalem rozmowy na ten temat. Pierwszym razem w ktorym poruszylem glebiej temat bardzo sie poklocilismy. M.in powiedzialem jej , ze nie potrafie byc dla niej tylko przyjacielem bo cos czuje do niej. Po czym bardzo szybko pogodzilismy i atmosfera przez nastepne kilka tygodni , byla naprawde swietna , moim zdaniem wszystko zmierzalo w dobrym kierunku ku bycia razem. Jako , że nie wyjaśniiliśmy wszystkiego w ostatniej klotni , postanowilem ze ta "reszta" niech wyniknie sama. Pare dni temu wybłagała mnie , żebym wyjaśnił jej parę spraw - byla wtedy bardzo mila i czulem ze po prostu nie chce przedluzac tej "reszty". Wiec troche na ten temat porozmawialismy a ona mi :

"Jak juz w tym tdmacie siedzimy, to ku woli scislosci-wiesz, ze nie bedzirmy razem. Bo w naszym wypadku zwiazek by wszystko skomplikowal i popsul, a ostatecznie nic dobrdgo by z tego nie wyniklo "

Po czym wynikla juz niezbyt mila rozmowa. Powiedziala ze mnie kocha , ale nie moze byc ze mna , bo zwiazek popsuje nasze stosunki , poklocimy sie predzej czy pozniej , ze nie jest gotowa na zwiazek...
Naprawde cos do niej czuje i bardzo mnie to zranilo...Ja nie potrafie byc dla niej przyjacielem , wiec wynikla rozmowa ze albo cos wiecej albo po prostu nie bedziemy mogli sie ze soba przyjaznic. Wiec troche te jej argumenty , ze jak bedziemy razem to cos sie popsuje odpadly, bo wlasnie jak nie bedzie to koniec. Teraz mnie unkia ;/. Nie chce z nia zrywac kontatku , ale tez nie moge byc jej przyjacielem , ja chce byc z nia...Nie wiem jak ja do tego przekonac , nie wiem co mam zrobić...



  PRZEJDŹ NA FORUM