Dziewczyna zauroczona w koledze :(
Czesc wszystkim.
Licze na waszą pomoc. Juz nie daje rady, moja dziewczyna zauroczyla sie w moim koledze, ona twierdzi ze mnie nie kocha, ale gdy z nia rozmawiam staram sie do niej wrócic przemowic do rozsadku ze ten Rafał to jest zly pomysł to Karolina zaczyna plakac leca jej łzy. Ale moze zaczne od poczatku.
Na poczatku bylismy zwykłą parą, po pewnym czasie zaczely sie klotnie wyzwiska przewaznie z mojej strony Karola uderzyla mnie pare razy bylismy prawie razem 3 lata. Wcale sie jej nie dziwie ze mnie zostawiła bo kto by chcial byc z takim smieciem jak ja.Ktory niczego nie szanuje, nie spedzalem z nia czasu bo koledzy byli wazniejsi to teraz mam to co chcialem. Ja Karoline zostawilem raz na miesiac i bardzo tego zaluje, nie wiedzialem jak to jest ciepiec z braku drugiej osoby, ale zrozumialem ze zrobilem zle, tez wtedy mowilem ze jej nie kocham itp. Przejzalem na oczy ze wlasnie trace osobe z ktora przezylem tyle wspolnych wspanialych chwil wspolne wyjazdy wycieczki spacery wyglupy nasz pierwszy raz. I ja znowu robilem to samo, nie tak jak na poczatku ale twierdzilem dalej ze nikt nie bedzie mi niczego zabraniac i klamalem. Poznalem ja z moimi kolegami bo chcialem abysmy mieli wspolnych przyjaciol. No i faktycznie przez pewnie czas mielismy dopoki moja mała Karola sie nie zauroczyla. Zostawile mnie, swiat mi sie przewrocil do gory nogami dopiero teraz zrozumialem co naprawde stracilem, ze bez niej nie moge zyc. Ona juz tego nie chce, choc spotyka sie ze mna i mowi ze to dla tego zebym nie cierpial. Wydaje mi sie ze ona cos jeszcze do mnie czuje lecz nie chce tego okazywac. "Nosił wilk razy kilka, poniesli i wilka". Teraz wiem jak to jest mozna powiedziec ze dojzalem ze jak tylko pozwolila by zebym do niej wrocila zyla by jak poczek w masle, miala by wszystko. Najgorsze jest to ze mamy juz po 20 lat i powoli zaczynalismy sobie wszystko planowac, wspolne marzenia jaki domek imiona dzieci, juz wiedzialem jak sie oswiadcze, az tu nagle takie cos. Stwierdzilem ze sie nie poddam, ze nie dam za wygrana bo mam o co walczyc staram sie nie byc nachalny, pisze listy, kupuje kwiaty, staram sie byc romantyczny i mowi ze mi wychodzi ale caly czas twierdzi ze narazie nie widzi dla mnie jakiej kolwiek szansy i ja sie jej nie dziwie ale jestem dobrej mysli wierze w to i mam nadzieje bo lepiej miec nadzieje niz siedzeic i nic nie miec. Karolina przychodzi do mnie i mowi ze z Rafalem nie ciekawie ze on ja olewa, mowi ze wczesniej bylo fajnie ze sie spotykali przytulali. Mi sie serce kraja jak to slysze, ale jako osoba ktora ją kocha baaaardzo mocno pomagam jej, nie moge patrzec jak jest smutna, nie chce zeby przechodzila przez o samo to przechodzila ze mna. Mysle ze jej to minie i zobaczy ze to ja ją tak naprawde kocham. Bede czekaj i sie staral chocby mialo to trwać wiecznie. Nawazylem se piwo to se je wypije i sie nie poddam. Zaluje tych wszystkich zlych rzeczy. Prosze doradzcie mi jak to naprawic co z tym robic jak to ugryzc. Dziekuje wszystkim wesoły


  PRZEJDŹ NA FORUM