co robic?Roztanie i powrót?
co robic?Roztanie i powrót?
Muszę to napisać, bo mnie szlag trafi: nigdy, przenigdy nie tłumacz swoich braków w pisaniu i mówieniu po polsku w sposób, w jaki to zrobiłeś. To jest tak samo żałosne jak to: przepraszam za moje chamstwo, kurwienie w towarzystwie, pierdzenie, bekanie i plucie na stół, ale jestem zdenerwowana i nie mam głowy do tego - rozumiesz aluzję? A co do panny - wypaliło się a ona nie dojrzała by zrozumieć, że motyli w brzuchu i zakochania już nigdy nie będzie, że teraz pora na miłość/przyjaźń i wzajemne wspieranie w najcięższych chwilach. Ponieważ już nie moczy się na Twój widok, a Ty stałeś się oschły, obcy, "nie jej", do tego masz problemy - zwyczajnie przestała Cie lubić. Nie umie sobie z tym poradzić i nie wie co naprawdę zaszło, dlatego powiedz jej to, co tu przeczytałeś. Albo zdołacie się zaprzyjaźnić jak rodzina po kłótni, albo znajdź sobie inną i pamiętaj do końca życia: po okresie naćpania feromonami i hormonami, czyli po etapie zakochania (w czasie którego ciągnie was do prokreacji jak wszystkie inne zwierzęta) nadchodzi czas dobrej rutyny, mocnej więzi i przyjaźni. Albo nie nadchodzi bo większośc nie umie o to zadbać i masz to, co masz.


  PRZEJDŹ NA FORUM