co robic ..
Hej. Witam was Cieplo.. . Mam problem z ktorym musze podzielic sie, bo juz nie wytrzymuje psychicznie .Jestem z chlopakiem dwa lata. Od jakiegos czasu w ogole nie czuje milosci od strony mojego partnera. Czuje sie obojetna, nie potrzebna, Kocham czlowieka bardzo.., ale z dnia na dzien robi sie co raz to ppwazniejszy problem w naszym zwiazku. Z racji tego, ze Go bardzo kocham jak juz wspomnialam, szybko w moim przypadku zwrocic mozna uwage na obojetnosc z jego syrony. I tak jest. Nie moge powiedziec mu o tym co czuje, bo zaraz wybucha wielka wojna.. slysze,ze nic tylko szukam problemow, jestem popier... Itp. Zawsze sie konczy tak, ze zamiast usiasc i rozwiazac problem co uwazam za najlepsze rozwiazanie ROZMOWA.. to konczy sie tak, ze jestem zalana lzami, bo juz nie moge wysluchiwac wrzaskow, i wyzwisk. Wtedy strasznie zaluje, ze w ogole sie odezwalam.. . Natomiast kiedy tlumie w sobie jakis problem, bo boje sie czasami cokolwiek powiedziec, bo wiem jak zareaguje, a nie chce po prostu nastepnej wojny...po tygodniu cos sie stanie, ze pekam, i powiem delikatnie, co mnie boli... To jest jeszcze gorzej.. slysze wtedy, ze Ja nie potrafie rozwiazywac problemow, bo zamiaat powiedziec normalnie to Ja sie nir odzywam.. i tlumie to w sobie..., ze dawno juz mozna bylo to rozwiazac, ale nie...,bo ja nie umiem problemow roWiazyqac. JESTEM PROBLEMATYCZNA. Ja Ciagle problemy mu robie..., nie umiem ich rozwiazywac... On ze mna nie wytrzymuje.. zycia przy mnie nie ma... Jestesmy mlodzi mamy po 22 lata.. staram sie byc dla niego wyrozumiala.. niczego takiego nie wymagam..duzo Sobie gra na xboxie.. itd.. . Jakies pol roku temu zaczelam duzo cwoczyc dolna partie Ciala.. by sie bardzziej mu podobac. Chcialam wyrobic sobie ladne posladki... Moze dodam, ze mam fajna posture.. . Glebokie wciecia w talii, i odstajacy tylek... Czyli taki jaki podoba sie raczej mezczyznom.. Bardzo kobieca, ale nie jestem gruba... Chcialam byc jeszcze lepsza dla niego, ale niestety moje posladki troche zmalaly... Powirdzial mi ostatnio, ze nie podoba mu sie to., ze wczesniej bylo lepiej.., przykro troche, bo troche sie nameczylam przy tym.. to wszystko dla niego, i uslyszalam,ze mu sie nie podobam i stracilam oryginalnosc...co nie bylo przyjrmne.. . Duzo bym chciala napisac. Niema dnia bym nie plalala.. jest mi Ciezko, nie wiem czy potrafie to wszystko zamienic w slowa. Chvialabym z jakims psychologiem w trojke z nim porozmawiac..., ale to nie jest mozliwe... Woem, ze malo tu napisalm.. ogolnie.
Prawoe nic..,ale juz nie mam sily po dzisiejszej wojnie.. smutny...


  PRZEJD NA FORUM