Podwójny problem
Pomocy!
Po pierwsze nie ma czegoś takiego jak "te słowo". Jest "to słowo", a co do fatum - owszem, krąży nad Tobą fatum w postaci hormonów młodego samca. Ty nie kochasz żadnej z tych dziewczyn, co to znaczy kochać kogoś, kto nie jest mamą, bratem czy babcią dowiesz się za kilka lub wiele lat. Teraz czujesz ogromny pociąg fizyczny do wielu samic, do tego z pewnością je lubisz. Co masz zrobić? Szalej, podrywaj, bądź honorowy lub egoistyczny - taka natura człowieka w Twoim wieku. Dostaniesz po łbie, będziesz miewał bardzo kiepskie stany psychiczne, aż w końcu spotkasz taką pannę, przez którą miliony innych przestaną mieć znaczenie. Nie możesz robić nic na siłę, musisz tylko zdać sobie sprawę z tego, że nie można kochać dwóch, trzech, czterech - można chcieć z nimi uprawiać sex, czyli (powiedziałby romantyk) być zakochanym. Tak naprawdę żadna z tych samic nie ma dla Ciebie większego znaczenia, skoro jest ich więcej, niż jedna. Przekonasz się.


  PRZEJDŹ NA FORUM