Problem z przyjacielem
Mam pewien problem. Od dłuższego czasu podoba mi się pewien chłopak. Jak powiedziałam to ponad miesiác temu moim przyjaciółkom wszystko się zmieniło. Chciały nas ze sobą umówić itp... Nigdy nie byliśmy razem ale byliśmy bliskimi przyjaciółmi. I od tamtego zdarzenia chłopak zaczął mnie ignorować, unikać, powiedział, że ma dziewczynę, stał się dla mnie chamski i wredny..... Miałam 3 przyjaciółki. Dwie z nich próbowały nas ze sobą złączyć. Jedna ma chłopaka i razem z chłopakiem, który mi się podoba zaczęli strasznie się przyjaźnić. On ją nazywał "księżniczką", był dla niej słodki, miły itp. Ja dwa razy się przez to z nią pokłóciłam. Byłam pewna, że mnie nie lubi. Dzisiaj w czwórkę razem z jej chłopakiem i tym, którego lubię wybraliśmy się na dwór. Było jak zawsze - on ze mnie żartował, ją ubóstwiał itp. Ona wraz z jedną z przyjaciółek (tą, która też nas chciała zeswatać) szybko gdzieś uciekły i ukryły się w mieszkaniu pierwszej. Ta powiedziała, że ta druga pojechała do domu. Około niecałej godziny później przechodziliśmy koło jej domu i zobaczyłyśmy jak obie przed nami uciekają. No to poszliśmy do nich. Ja z jeszcze inną przyjaciółką byłyśmy złe i zaczęłyśmy się wypytywać "jak tam w domu"..... Nic nie odpowiedziały. Poszliśmy do sklepu ale zaczęli nas ignorować więc ja, chłopak pierwszej przyjaciółki i trzecia przyjaciółka wyszliśmy. Chłopak dziewczyny miał rocznicę i zapomniał prezentu wziąć z domu, więc wrócił się a ja z inną przyjaciółką poszłyśmy do parku. Wkrótce chłopak, którego lubię zadzwonił do mnie. Spytał się gdzie jestem i powiedział, że tamte dwie dziewczyny zachowują się dziwnie. Powiedziałam, że ma rację, że im odwala, że mam ich dość, i że są (CENZURA). Za jakieś 15 minut zadzwonił telefon. Również on. Tylko, że w słuchawce odezwał się głos tej przyjaciółki. Powiedziała ni, że tamta druga poszła z tym chłopakiem i że są parą. Ja się wściekłam. Dziewczyna, która ze mną była stwierdziła, że przyjaciele tak się nie zachowują. Wcześniej umówiliśmy sié na ognisko i zbieraliśmy pieniądze. Zadzwoniłam do chłopaka tej dziewczyny, żeby przekazał reszcie, że ma nam zwrócić pieniądze bo nie idziemy na ognisko. On powiedział, że tamci nie są razem. To był żart, żebym w końcu się odczepiła od tamtego chłopaka. Ja napisałam tym dwóm dziewczynom smsy, że żart im nie wyszedł i nie jesteśmy przyjaciółkami. Poszłyśmy do nich po pieniądze. Żadna z nich się na nas nie spojrzała, kasę odzyskałyśmy ale jedna powiedziała, że to moja wina bo wtedy kiedy rozmawiałam z tym chłopakiem to on miał włączony głośnik i wszystko słyszała i powiedziała, że jestem okropna. Później ona z telefonu chłopaka (tego, którego lubię) bo nie ma środków na koncie i tamta druga zaczęły do mnie pisać. Ts pierwsza stwierdziła, że jestem straszna i to moja wina i mam ją przeprosić. Odpisałam, że nie przeproszę dopóki ona też nie przyzna się do błędu. Powiedziała, że kłamie i wymyślam, więc jej odpisałam, że te żarty w mieszkaniu i z tym chłopakiem były raniące. Ona stwierdziła, że zmyślam i mam już do niej nie pisać. Ale mam ją gdzieś. Druga z nich wyjaśniła mi wszystko i napisała, że to były żarty i tamta jej kazała i że przeprasza, więc z tą jestem pogodzona. Trzecia z nich wszystko wiedziała ode mnie bo z nią mam najlepszy kontakt i wszystko jej napisałam. Niedługo póżniej ten chłopak do mnie napisał. Byłam przekonana, że to tamta dziewczyna. Zaczęło się od tego, że swoją dzisiejszą postawą pokazałam jaka jestem naprawdę. Zaczęliśmy się kłócić i obrażać. Po jakiejś godzinie uświadomiłam sobie, że to jednak on pisze a nie ona. Napisałam, że myślałam, że piszę z tamtą. On odpisał "równy miesiąc temu zakochałem się w piękniej i uroczej dziewczynie. Ale dzisiaj straciłem do niej szacunek".
Byłam pewna, że żartuje sobie ze mnie i odpisałam, żeby nie kłamał bo mnir nigdy nie kochał.
Odpisał, że mnie nigdy.
Nie wiedziałam o co chodzi i spytałam się dlaczego w takim razie pisze ze mną.
Odpisał "(moje imie),wysoka, piękna, MIŁA.... przypominasz sobie??"
Napisałam mu dlaczego się dla mnir podle zachowywał od miesiąca i przez ten cały czas czułam się tak jak on teraz. Jedynym co mógł odpisać było "pa".
Mój ostatni sms : nawet nie potrafisz odpowiedzieć".

Naprawdę nie wiem co mam zrobić. Z jednej strony czuję się podle bo powiedziałam coś takiego a z drugiej źle bo przez własną głupotę straciłam go i nie wiem co począć. Boli mnie też jego obojętność wobec mnie i to, że mnie okłamał. Pomóżciepłacze


  PRZEJDŹ NA FORUM