Czy i ja jestem współuzależniona?
dziecko alkoholika
dziekujęwesołykiedyś wydawało mi się, że terapia to nic dla mnie, ale im bardziej zagłębiam się w to - dzięki radom, literaturze, refleksji - zaczynam wierzyć w to, że to jest dla ludzi i że wiele z tych problemów i mnie dotyczy, zmienia i moje życie. KOLUNIU! Każdy, ale to - każdy zasługuje na miłość. Ponoć my, córki pijących, mamy tendencje do szukania toksycznych związków, albo kogoś, kogo możemy "zbawiać". Silnych emocji, trudnych relacji. Zgoda. Może się to przejawiać w różnych formach, np. moi partnerzy nie pili, ani nie krzywdzili, ale zawsze byli, że uproszczę, z gatunku "trudnych". Najsilniejsze uczucia przychodziły w kryzysie - bo jak za długo było spokojnie i dobrze - to już nie dobrzeoczko mimo tego wierzę i jestem przekonana, że z wrażliwością którą posiadłyśmy, jesteśmy zdolne pięknie kochać i szczęśliwy ten, któremu będzie dane to odwzajemnić. Zasługujemy, by nas kochać i szanować. Jesteśmy silne i wyjątkowe. Nie tylko nam trudno zbudować związek. Ważne jest, by potrafić powiedzieć "nie", gdy przestajemy być szczęśliwe, bo mamy prawo do szczęścia! Pamiętaj - nie każdy mężczyzna jest taki sam! Ja szczerze mówiąc bardziej boję się zainteresowania ojca moimi partnerami, niż ich samych. Ze zrozumiałych względów mam silne poczucie autonomii i wściekam się, gdy ktoś ingeruje w moją prywatność.


  PRZEJDŹ NA FORUM