Czy i ja jestem współuzależniona?
dziecko alkoholika
bardzo szczęśliwy Miło czyta się to co napisałaś. Tak , to prawda, że nam córkom pijących jest o wiele trudniej i gorzej.Nawiązując do miłości to czasami zastanawiam się czy oby nie przesadzam, jednak strach i poczucie bezradności są silniejsze. Wiem, że powinnam spojrzeć na to z innej strony, bo przecież nie każdy jest taki sam, przecież istnieją jeszcze faceci którzy potrafią kochać prawda? Kiedy już zwiąże sie z męzczyzną który jest dobry i jest mi z nim dobrze, to tak jak napisałaś, cytuje- "bo jak za długo było spokojnie i dobrze - to już nie dobrze" Mam wrażenie, że to ja wszystko zepsułam i być może nawet tak jest. W gruncie rzeczy musze sie przyznać, że ja również jestem bardzo ciężką osobą...i sama sie z tym męcze. Dziękuje Dorotko za odzew i za te miłe słowa.


  PRZEJDŹ NA FORUM