Pomocy!!!
nie mam sil zyc..
Zgadzam się z Marzeną. Bywam sceptyczna wobec terapeutów ale wiem też, że bywają oni nieocenieni w swej pomocy, a niekiedy niezbędni. Choć chemia w skrajnych przypadkach bywa konieczna, to pamiętaj proszę, że ona nie jest środkiem rozwiązywania problemów. Dlatego do szału doprowadzają mnie psychiatrzy, którzy z lenistwa zastępują tym terapię i przed takimi przestrzegam wszystkich!!! Tu może pomóc psycholog, bo jest to osoba, która często pomaga skonkretyzować wyzwania, środki do nich i podtrzymuje konsekwentność w dążeniu do nich. Pomaga też nazwać pewne stany, a kiedy potrafisz zrozumieć dokładnie, w czym problem, dużo łatwiej go pokonać. Dla mie terapeuta to taki "koordynator misji"oczko Jeśli chodzi natomiast o grupy AA, to wiem, że bardzo często nie widzimy się tam, myślimy, że "to nie dla nas". Ja np. bardzo się broniłam przed uważaniem siebie za "współuzależnioną". Ale rozmowa z innymi, także tu na forum, bardzo mi pomogła i byłam zaskoczona, jak wielką empatię czuję z innymi, którzy mają podobny problem. To działa naprawdę oczyszczająco. Niektórych wyłania z najczarniejszego dna. Grupa terapeutyczna przywróviła do normalnego życia moją przyjaciółkę, dla której już nikt, nawet ja, choć wstyd się przyznać, nie widziałam nadziei i odwrotu. Teraz jest obiektem podziwu i szacunku. Zmieniła się nie do poznania, choć wcześniej piła codziennie, od rana do wieczora, pijana chodziła do pracy, upijała się z partnerem, który ją bił, była wyklęta przez rodzinę. A teraz - zaczyna nowe, dynamiczne życie silnej kobiety. podziwiam ją i dzięki niej wierzę, że KAŻDY może się podnieść, każdy może zacząć od teraz na nowo. Powtarzam z całą siłą: NIE OGLĄDAJ SIĘ ZA SIEBIE! każdy dzień jest nową szansą na zmianę.


  PRZEJDŹ NA FORUM