Pomocy!!! nie mam sil zyc.. |
Cześć Kamil! Dzięki za słowa otuchy. Wiesz ja doskonale zdaję sobie sprawę z wagi problemu. Właściwie masz rację twierdząc , że w przeginaniu z alkoholem w rachubę wchodzi zakłamanie. Okłamuje się przedewszystkim samego siebie, naiwnie wierząc, że nie jest się uzależnionym. Wmawiasz sobie że te kilka wypitych piw to nie syndrom alkoholizmu - ale jeśli jak ja nie możesz poprzestać na 1 lub 2 to już jest problem. Tyle tylko, że brak mi odwagi pójść do specjalisty. Ja nawet rozważałam pójście do psychiatry, bo ta podstępna choroba wypala mnie emocjonalnie i notorycznie wpędza mnie w stany depresyjne . Nie wspomnę już o fobii społecznej będącej swego rodzaju skutkiem picia. Chciałabym żeby to było proste i szybkie do wyleczenia. Ot iść do specjalisty po jakieś leki i problem z głowy. Wiem że czeka mnie długa walka, ale jak patrzę na swoje dzieci i męża który wciąż jeszcze mi daje tzw ostatnią szansę to wiem że warto. Wiem też że nie będzie to łatwe, ale wiem też że KONIECZNE. Trzymaj kciuki. Pozdrawiam |