Pomocy!!!
nie mam sil zyc..
Hej Kaja.Należy pamiętać że alkoholizm to choroba ciała ,umysłu i duszy.Ja też zaczynałem od psychologów.Myślalem ,że muszę być chory na umyśle skoro kocham żone i dzieci a tak ich krzywdzę mimo że nie chcę tego,że robię rzeczy po alkoholu kórych się wstydzę.Psycholog pomógł na jakiś czas a potem ...........Psycholog to dla mnie było moje następne oszstwo samego siebie.Zostawiałem sobie furtkę<wolałem myśleć ,że to jakieś zaburzenie psychicz ne ,aby tylko nie przyznać sie przed sobą samym ,że jestem alkoholikiem.Wszystko tylko nie to,tylko nie ja!Każdy ma inną drogę do trzeżwienia.Paraliżował mnie strach przed terapią(niepotrzebnie).To mój chory i zatruty umysł bronił mnie przed leczeniem.Teraz to jasno widze.Jeśli boli mnie ząb idę do dentysty.Najgorsze co można zrobić to uciec w samotność i użalać się nad sobą.Trzeba działać,coś ze sobą robić.To nasza chora wyobrażnia powstrzymuje nas przed działaniem.Paraliżuje nas wyobrażenie otym co może się stać a nie sam fakt jakiegoś zdarzenia.Cokolwiek zrobisz ,rób to dla siebie ,nie dla kogoś.Zauważ ,czy nie poczułaś się lepiej dzieląc sie swoim problemem z obcą osobą. Odważyłaś się .I co się stało-nikt Cie nie krutykuje, nie ocenia próbuje pomóc.Słuchaj,bądż uważna.Trzeżwienie to proces,zmiana sposobu myślenia a sama terapia to fajny czas w życiu.W końcu dowiadujemy się czegoś prawdziwego o sobie.Możemy spojrzeć w lustro.


  PRZEJDŹ NA FORUM