życie z alkoholikiem
niemam siły chcę umzeć
Witam ostatnio też zastanawiałam się jak życie kobiet alkoholików jest podobne.Ja też jestem z alkoholikiem tzn ja tak uwazam że to już alkoholizm no może bardziej weekendowy ale jednak a to też ból który mało kto rozumie.Rozumieja tylko osoby które to przeszły.Mam życiowego pecha zawsze przyciagałam facetów nadużywających alkoholu z jednym z nich mieszkałam rok czasu miałam wtedy 26 lat i przeszłam zawał serca.Uczyłam się zyć na nowo ponieważ dzięki Bogu zostawił mnie wiem że on jest z właściwą osobą i teraz nie pije w ogóle gdy był zemna pił od kilku do kilkunastu piw dziennie i był agresywny wobec mnie ale to minęło.Po rozstaniu obiecałam sobie zero alkoholików i tak było z rok czasu pełna życia i optymizmu bawiłam się inwestowałam w siebie ale nie zauważyłam czegoś ważnego po drodze...weekend weekend byłam pijana na imprezach.Po jakimś czasie poznałam mężczyznę w którym bardzo się zakochałam.Jego ojcie jest alkoholikiem zdaje się że nie pijącym choc nie jestem pewna.Mój chłopak kiedyś długo brał narkotyki-przestał,pił chyba codziennie odkąd jesteśmy razem ograniczył na mniej więcej co 2-3 tygodnie i raczej to dzieje się w weekendy.To bardzo boli historia się powtarza ja mieszkając z nim chciałabym żyć bez alkoholu.Jesteśmy króciutko razem ale zależy mi na nim.Chciałabym walczyć o niego ale czy jest sens?on twierdzi że nie ma żadnego problemu nie udeżył mnie jak do tej pory ale nie mam pewnosci że nigdy tego nie zrobi.Wczoraj np przeżyłam szok gdy usłyszałam od niego jesteś dla mnie bardzo ważna ale rodzina jest ważniejsza i poszedł z bratem na wódkę-to był cios poniżej pasa:-(następnego dnia zwykle ma moralniaka.Wczoraj ja z tych nerwów też się upiłam a potem poszłam po niego na dyskotekę-można by pomyśleć że patologiczna para i to jest przykre nie wiem za bardzo co robić.Ja potrafię się cieszyć z trzeźwego zycia i chciałabym weekendy spędzać spokojnie z moim chłopakiem-jest tyle miejsc w które można się razem wybrać a czasami takie plany nie wypalają bo on wraca z pracy pijany często z kwiatami żeby załagodzić sytuację bo wie ze bedę wsciekła tyle że kwiaty w takiej sytuacji nie maja już swojego uroku i wrecz zadnego znaczenia.zaproponowałam mojemu chłopakowi żeby się zaszył wiem ze niektórzy przepijaja wszywki,ciekawa jestem czy to naprawdę działa?dałam mu czas do namysłu powiedziałam że jeżeli się zaszyje to z nim zostanę.Czy ktoś może mi podpowiedzieć co ja mogę jeszcze zrobić,namówic na terapię będzie chyba graniczyło z cudem bo jak zapytałam kto to jest alkoholik powiedział że człowiek który pije codziennie-ja uważam inaczej


  PRZEJDŹ NA FORUM