Pomocy!!!
nie mam sil zyc..
Do Myszki7.Już pisałem jak to zrobiłem.Widzisz,nie wystarczy słuchać sztuką jest coś usłyszeć.Mnie przez lata mówili ,że mam problem zalkoholem,ale ja tego nie słyszałem.Kiedy dotarło do mnie ,że mam poważny z tym problem postanowiłem sam go rozwiązać.Przecież byłem człowiekiem sukcesu.Wyższe wykształcenie,własna firma ,wysoki standard życia itd.Kilka lat z tym walczyłem,za każdym razem było tylko gorzej.Zacząłem pić sam ,ciągi się wydłużały,picie od rana w końcu muśli samobójcze.To już było moje dno.Każdy ma inne (swoje).Każdy trzeżwieje inaczej.Wtedy dopiero się poddałem,przestałem walczyć poszedłem na czterotygodniową terapię w prywatnym ośrodku.Tam spotkałem ludzi takich jak ja ,cierpiących na tą samą przypadłość.Tam poznałem mechanizmy choroby,sposoby radzenia sobie z nawrotami i czerpania radości z trzeżwego życia.Człowiek jest zwierzęciem stadnym .Najsilniejszy wilk sam zginie.Najsłabszy w stadzie przeżyje.Mnie osobiście odrzucało słowo alkoholik.Można go zanienić na uzależniony od środków znieniających ŚWIADOMOŚĆ.Strach jest paraliżujący.Mnie paraliżował.Teraz się ztego śmieję.Strach przed byciem trzeżwym.Każdy ma wybór.Nikt i nic tego za Ciebie nie zrobi.Możesz Być trzeżwa i normalnie żyć,sorry,LEPIEJ,albo pogrążyć się w chorobie.Ja zrobiłem i dalej robię wszysko co w mojej mocy aby być trzeżwym.Po terapii wiem jak to robić i robię.Ty decydujesz ,Masz wolną wolę.Uwierz mi ,jak NAPRAWDĘ będziesz chciała pomocy to ją znajdziesz.Nie załatwisz problemów całego życia jednego dnia.Napewno możesz wytrzymać jeden dzień bez alkoholu,każdy potrafi .O jutro się nie martw ,jeszcze nie nadeszło.Gdybym dzisiaj chciał udzwignąć ciężary przeszłości i przyszłości mógłbym polegnąć,dlatego żyję dniem dzisiejszym i cieszę się życiem.Już nim nie kieruję przyjmuję z pokorą co przynosi.Dzisiaj słyszałe jak ludzie rano psioczyli na pogodę.Dla mnie to był rześki dżdżysty poranek a ja byłem i jestem trzeżwy przy sobocie.Nie wiem co będzie jutro,ale dziś się nie napiję.Żyję według dwunastu kroków.Pierwszy z nich to "uznaliśmy ,że jesteśmy bezsilni wobec alkoholu i przestaliśmy kierować własnym życiem.Ja nie tylko uznalem ale zaakceptowałem i pogodziłem się z tym.Człowiek jest na tyle szczęśliwy na ile postanowi nim być-Abraham Lincoln.Pozdrawiam.


  PRZEJDŹ NA FORUM