Współuzależnienie
Witajcie dziewczyny.Często zaglądam na forum współuzależnień,aby się czegoś dowiedzieć i czegoś nauczyć i coś zrozumiec.Jestem alkoholikiem trzeżwiejącym dopiero 20 miesiąc.Nigdy ktoś ,kto nie jest alkoholikiem nie zrozumie alkoholika ,tak samo nikt nie zrozumie osoby współuzależśnionej jeśli nią sama nie jest.Ja miałem ptrzydziestoletni staż picia,dlatego czuję się kompetentny aby napisać parę zdań o manipulacji.Chłopak Suzi 84 dopiero raczkuje w manipulacji ale jak widać skutecznie.Dla osób postronnych jest ona widoczna jak na dłoni.Z czasem kiedy przestaje skutkować przechodzimy na wyższy poziom.Ja doszedłem do perfekcji nabierałem nawet otoczenie,ale jak zwykle do czasu.Nawet zacząłem wierzyć w swoje kłamstwa.To choroba zakłamania.Tak jak teraz zrobię wszystko co w mojej mocy aby być trzeżwym,tak dawniej zrobiłem wszystko aby się napić.Jeśli ktoś chce pić to zrobi wszystko aby to zrobić.Alkoholik zrobi dosłownie wszystko ,spowoduje ,że nawet żona przyniesie mu alkohol.Spytacie jak?Przykład.Prosi się grzecznie żonę aby zakupiła alkohol.Po usłyszeniu,że na głowę nie upadła i pijakowi nie kupi,robi się awanturę ,że ma przyjść hydraulik do przeróbki instalacji i musi z nim wypić bo inaczej spartaczy robotę i przez jej głupi upór co rusz będą mili awarie.Przestraszona w poczuciu winy kupuje.Trudno mi porównywać alkoholizm z narkomanią bo tego nie dotknąłe ale manipulacja to manipulacja.


  PRZEJDŹ NA FORUM