Współuzależnienie
U mnie znów dzień zakręcony jak pozytywka.
Oczywiście do K. nie pojechałam. Na głowe nie upadłam.
Poszłam więc z koleżanką na groby i wtedy obudził się książe ze snu. No i smsy o której będę...a ja cisza. Po chwili że skoro ja nie odpisuje to on idzie pic. To sobie myślę .. twoje zdrowie chłopie! A po ok 10 minutach nie wytrzymał i napisał czy juz sie nigdy do niego nie odezwę?

Oczywiście potem zaczął wyzdzwaniac. Ale ja nie odebralam. Co to ja na każde zawołanie jestem? Nie wiem po co on się w ogole czepia skoro odszedł. MANIPULACJA która poprostu sięga dna!

Wydaje mi się ze chciał na mnie wymusic poczucie winy za to on idzie pic. Niech sobie robi co chce. To jego życie. A ja swoje zaczynam ratowac


  PRZEJDŹ NA FORUM