Współuzależnienie
Witajcie wesoły
Hurt - smutno. Trzymam za Ciebie kciuki, abyś miała dośc siły by zawalczyc o siebie. Pamiętaj nigdy nie jest za późno by zacząć od początku.
U mnie spokój. Narazie. Mąż odwiedzi mnie wkrótce. Dużo rozmawiamy. Obiecuje, że się zmieni. Strasznie boję się spotkania. Jestem jak nieufny zwierzak. Czy będę umiała pokazac kły i nie pozwolić pożreć się uzależnieniu? Jutro mam kolejne spotkanie z terapeutą. Pracuję nad tym i ciesze się że odważyłam się zawalczyc o siebie. Zaczynam byc wyczulona na manipulacje.
Suzi84 - trzymam kciuki i zycze Ci aby te zmiany były zmianami na dobre wesoły


  PRZEJDŹ NA FORUM