Współuzależnienie
Zaraz chyba zwariuję!!! Moja mama wyprowadziła się od taty, bo on pije i ....i nie wiem co takiego się między nimi wydarzyło, bo do tej pory mama kpiła ze mnie mego męża i naszej terapii, a alkoholizm swego męża widziała tylko w największym dołku- ale to trwało dosłownie parę minut- jakby bała się , że powiedziała głośno ,że jest problem, i że ktoś to usłyszy i będzie wstyd. Tak moja mama jeśli chodzi o jej relacje z jej mężem -moim tatą to taka Pani Dulskadiabeł
O co mi chodzi? Mój wujek, brat rodzony mego taty ,zapił się 10 lat temu. Pod koniec swego życia brał leki od serca, które dawała mu jego mama (moja babcia. Moja mama wyprowadziła się a tata został z babcią- zadzwoniłam do niej , aby pod żadnym pozorem nie dawała mu leków "na serce", bo boję się , że tata skończy jak mój wujek. TAK BOJĘ SIĘ ŚMIERCI MEGO TATY
Mimo , że odkąd zaczęliśmy się leczyć z mężem i nie ukrywamy tego przed rodziną a moje relacje z najukochańszym mi człowiekiem z dzieciństwa bardzo się zmieniły, uschły, tata odsunął się ode mnie.....to i tak nadal bardzo go kocham!!! chcę pojechać do niego , żeby z nim porozmawiać , żeby zaczął się leczyć , żeby nie doprowadził do tego do czego doprowadził się jego najmłodszy brat. Ale czy mogę? Czy wolno mi ingerować w życie moich rodziców? Czy ta moja chęć- nawet nie wiem czy to jest chęć , po prostu od 2 dni nie mogę znaleźć sobie miejsca , cały czas myślę o moich rodzicach...to nie jest przypadkiem chęć podzielenia sie zdobytą wiedzą na terapii?


  PRZEJDŹ NA FORUM