Picie - alkoholizm
Dobrze, że szybko zauważyłaś, że mąż ma problem, lepiej działać prędzej niż później. U mnie na terapii jest wielu młodych żonatych mężczyzn. Nie było lekko ich przekonać do leczenia, musisz być twardą kobietą i postawić mu jakieś ultimatum. Porozmawiaj z teściową, pójdź do poradni, tam Ci na pewno pomogą, powiedzą co masz robić. Znajdziesz tam na pewno wsparcie. Koledzy na terapii, którzy przyszli tu z polecenia swoich żon dzisiaj tego nie żałują, dopiero w życiu w trzeźwości dowiadują się co tracili,jak żyli i co jeszcze mogli stracić. A na swoje żony mówią teraz Anioły wesoły Sama mu nie przetłumaczysz, żeby nie pił,będzie obiecywał, pił i coraz bardziej bagatelizował swój problem. Prawda boli, ale tak właśnie jest, nie ma tu wyjątków, mechanizmy uzależnienia są niemal identyczne u każdego, a alkoholizm to choroba pogłębiająca się, czyli będzie tylko gorzej i nieistotne czy za miesiąc czy za 5 lat. Także warto będzie gdy zaczniesz działać i dla Ciebie i dla niego. Powodzenia, zapraszam także na mój blog.


  PRZEJDŹ NA FORUM