Współuzależnienie
Cześć wszystkim maci rację że dzieci są najważniejsze i wiecie co one wcale nie chcą żebyśmy tkwiły w związkach z alkoholikami dla ich dobra.Znam przykład mojej przyjaciółki która ma ponad 40lat i pretęsje do matki chociaż jej nigdy nie mówiła że jej zgotowała taki los,że mogła coś zrobić a ona nigdy nawet nie przyznała że jest alkoholikiem.Kiedyś mi powiedziała że dzieci nigdy nie będą szczęśliwe jeżeli ich rodzice ni będą w tym wypadku my.Smutna trzymam kciuki za ciebie i syna dasz radę.Nie dziw się że mamy takie dzieci im też jest trudno całe życie kręcimy się w koło alkoholika i żyjemy tym co przyniesie dzień czy będzie trzeżwy jak się będzie zachowywał itp itd.a dzieci poprostu zaniedbujemy bo nam już nie starcza energii bo tylko on i on w kółko.U mnie narazie spoko mieszkam u mamy mąż sam chce się leczyć czeka na miejsce na zamknięte,dzisiaj byłam go odwiedzić bo prosił że chce zobaczyć naszą 10miesięczną córeczkę którą nie widział cały miesiąc.Nie wiem nie obiecuję sobie cudów ale czuję że może to jest ten czas i wydaje mi się że teraz dorósł do tego by się leczyć.Widzę że teraz chce i pragnie sie leczyć ibyć trzeżwym.No to pa pozdrawiam wszystkich na forum. aniołek


  PRZEJDŹ NA FORUM