Współuzależnienie
witaj Marto jestem osobą silnie współuzależnioną, jakiś czas temu wyrzuciłam z domu mojego męza alkoholizm połaczył z agresją,pijany furiat.Chodzę na terapię,ale mimo tego nie radze sobie.Najgorsze jest to, że nadal go kocham,postawiłam jednak warunek aby poddał się leczeniu, był na trzech spotkaniach i powiedział,że rezygnuje z nich bo tam chodzą same menele,a psychoterapueta to siksa,która uczy się na nim,do tego jasno określił,że nie zrezygnuje z picia tylko go ograniczy okazjonalniezmieszanyjak próbuje z nim rozmawiać krzyczy na mnie,cały czas mówi że to ja prowokuje,momentami okazuje skruchę by za chwile obwiniać mnie za wszystko.Martaa czy ja mam jeszcze jakąś szanse by odbudować ten związek i czy warto?


  PRZEJDŹ NA FORUM