Wielki błąd? A może nie?
Napisałam do niego, przeprosiłam, że zachowałam się tak niedojrzale, urywając z nim kontakt bez żadnych wytłumaczeń. Odpowiedział, że chciałby zacząć wszystko od nowa, że chce, abym wróciła...
Tęsknię za nim, ale zdaję sobie sprawę, że ciągnięcie tej znajomości nie ma sensu. Przemyślałam całą tą sytuację. Miłość na odległość nie jest dla mnie. Nie wyobrażam sobie jak mogłabym być z człowiekiem, nie mogąc go poczuć przy sobie, nie mogąc się do niego przytulić czy go pocałować. Spotkania raz na miesiąc? Ja dziękuję... Poza tym on mówił, że nie ma kasy, żeby do mnie przyjeżdżać, ja musiałabym jeździć do niego. Nie, nie, nie, to definitywnie koniec.
Nie chcę już nawet do niego pisać i utrzymywać z nim jakiegokolwiek kontaktu, bo wiem, że będzie miał do mnie wyrzuty i znów będziemy się kłócić, nie zniosę tego ponownie.
Dziękuję za odpowiedzi, bardzo mi pomogły. Pozdrawiam.


  PRZEJDŹ NA FORUM