chciał się powiesić
Czy ja jestem współuzależniona?
Ja bylem taki sam kropka w kropke, zaklinalem, ze przestane, tak na miesiac dwa, czasem pol roku.I znowu! Zona powiedziala, ze przestanie mnie kochac, nie wierzylem, dalej robilem swoje. Odeszla z corka (jej)bylem zalamany ale nie popelnilem samobojstwa, za bardzo kochalem gorzale, szkoda mi bylo. To straszna i smiertelna choroba.Nic nie zrobisz, jak osmiornica wzarta w cialo, dusze.Sama widzialas ten obled. Alkooholikl to manipulant, bedzie Toba manipulowal a wy bedziecie dalej cierpiec! Mam dla Ciebie wiadomosc, nie wiem skad jestes, ale to niewazne.
Wejdz na strone alko.fora.pl jest specjalne forum dla wspoluzaleznionych, tam znajdziesz kobiety, dziewczyny, nawet mezczyzn wspoluzaleznionych tak jak TY! Pomoga Ci w tym sensie, ze powiedza Ci co zrobili w Twojej sytuacji. Ale wiesz sama, nie bedzie to latwe! Jesli nie zaczniesz dzialac, czegos robic moze byc za pozno...
Sproboj porozmawiac, zeby udal sie na mityng Anonimowych Alkoholikow, choc przypuszczam, ze Cie wysmieje. To normalne- choroba zaprzeczen i zaklaman! Tu dobry, za chwile nie do poznania poraywczy
i brutalny...jak ta choroba. Ja nie pije od ponad 4,5 lat ale nie moglem bardzo dlugo przestac.
Po rozwodzie pilem jeszcze prawie 10 lat.
Trzezwosc dostalem dopiero w AA.
ZYcze Ci odwagi pogody ducha i wejdz na ta strone.
Pozdrawiam Dobry


  PRZEJD NA FORUM