| Współuzależnienie |
| Dzięki Dziewczyny Oliwia - masz rację, ja tez juz wszystko sprawdziłam z tym szpitalem i dogadałam się z rodzicami "mojego faceta". Postanowiliśmy,że jesli ból rzeczywiście będzie nie do zniesienia, to zabiorą go karetką do najbliższego szpitala, a obecnie ma siedzieć w ośrodku. Początkowo oczywiście był wsciekły, ale ostatecznie przyjął tę decyzję z pokorą i nawet sam stwierdził,że ta terapia bardzo dużo mu daje. To chyba mały kroczek do przodu Dziewczyny musimy byc konsekwentne !! ja swojego zostawilam przed odwykiem i tak, jak mu obiecałam odezwę się dopiero za kilka miesięcy, jeśli zasłuży (mam nadzieję,ze będę silna). Pero - 3mam kciuki za Ciebie i Twojego męża ślę Wam wszystkim buziaki i tulę...:* |