Pomóżcie Tomaszowi
To, czy ktoś przestanie pić czy nie, zależy tylko od niego. Ja, zanim przestałam tez wmawiałam sobie nerwicę, bezsenność i różne inne rzeczy. Niestety by znaleźć w sobie siłę, by przestać pić, trzeba przeżyć jakiś szok, spowodowany właśnie piciem. Namowy, terapie i uszczęśiwianie na siłę przez bliskich możemy sobie wsadzić w d.... U mnie tym szokiem nie był nawet atak padaczki, ale pewien wieczór, kiedy uświadomiłam sobie, że jeśli nie wrócę do mamusi, to nie będę miała gdzie spać. Siedziałam na ławce i piłam piwo, na które zwinęłam znajomemu butelki zwrotne, wiedziałam, że muszę znaleźć się pod kroplówką na detoxie, bo inaczej atak padaczki zastanie mnie na ulicy Widawksiej w Warszawie, może na ławce, może na chodniku. Życzę Tomaszowi jak najlepiej, więc niech mnie nikt źle nie zrozumie, ale by się "obudził", musi doświadczyć czegoś bardzo niemiłego, musi zawisnąć na swojej własnej krawędzi. Komornik najwyraźniej nie jest jeszcze tą krawędzią, ale coś jest napewno, oby ją znalazł jak najszybciej.


  PRZEJDŹ NA FORUM